rocznica

69. rocznica.

W obchodzistyce bada się wielkość szmatu (czasu), który powoduje przesunięcie obchodu z kategorii „centralna pożywka mediów” do kategorii „ciekawostka kalendarzowa”. W żadnym razie nie jest to zależność liniowa, na rozmiar szmatu wpływa na przykład obchodzistyczna konkurencja.

Pierwsze prawo obchodzistyki orzeka, że szmat wydłuża się dla ostatniego wydarzenia danej kategorii. Dyskutowana jest poprawka do tego prawa, stawiająca hipotezę, że ta zależność jest (już praktycznie liniowo) zakłócana przez konwergencję kategorii, która powoduje zatarcie indywidualnego nacechowania poszczególnych wydarzeń.

W myśl tej poprawki wybuch wojny wpada (po konwergencji) do tej samej kategorii, co zakończenie wojny (inaczej: wybuch pokoju [1]). Tak skonwergowana kategoria leży blisko syntetycznego opisu, poprzestającego na ilościowej charakterystyce w kilotrupach.

W Dzienniku Opinii KP okolicznościowa rozmowa o (paradoksalnie) wiecznieżywej, podszewkowej zombie‐pamięci (oczywiście, wiecznie podlega podobnym modyfikacjom, co szmat). W tej rozmowie najbardziej rzuciło mi się do oczu przemilczenie[2].

Jest to przemilczenie okruchem Przemilczenia przez wielkie „P” (p jak powstanie).

Prosta myśl Moniki Płatek [3] (nie wiem, czy to jej oryginalny wkład, również do obchodzistyki, czy też zapożyczenie; to w sumie nieważne) wydaje mi się w najwyższym stopniu godna upowszechnienia. Syntetycznie można tę myśl oddać tak:

19 kwietnia 1943: I Powstanie Warszawskie
1 sierpnia 1944: II Powstanie Warszawskie


PRZYPISY
[1] termin „wybuch pokoju” pochodzi od Piotra Wojciechowskiego (zob. Czaszka w czaszce, pkt 5)
[2] chodzi o powieść Igora Ostachowicza Noc żywych Żydów (WAB 2012)
[3] nieodmienne wyrazy szacunku

  1. urbane.abuse’s avatar

    Tak, aż sobie przeskanowałem tekst słowami kluczowymi, i nic o Żywych Żydach.

    Czy nie dałoby się zakazać tzw. rekonstrukcji? Z paragrafów o obrazie Narodu, chociażby.

  2. nameste’s avatar

    urbane.abuse :

    Czy nie dałoby się zakazać tzw. rekonstrukcji? Z paragrafów o obrazie Narodu, chociażby.

    Ale czy z tych samych paragrafów zakaz nie rozciągnąłby się na filmy, seriale, a nawet jeszcze dalej? Rozważmy to globalnie.

  3. ingrid’s avatar

    Mój niekoniecznie mocno zaangażowany w sprawy historii brat ostatnio powiedział: „Muszę znowu pojechać do Bełżca”. Na pytanie, skąd ten przymus, rzucił: „Bo jest okrągła rocznica. Siedemdziesiąta”. Nie umiał powiedzieć, co to za siedemdziesiąta rocznica, i to było niesamowite, wyszło to z niego nieświadomie niczym przymus ratowania macew z bohatera „Pokłosia”.

    W 1943 roku zamknięto obóz w Bełżcu.

    Może to taka prywatna obchodzistyka, pokazująca niemożność odejścia od liczenia upływającegoczasu? Mnie osobiście już 2015 rok układa się w w 600‐lecie spalenia Jana Husa i 30. rocznicę śmierci Heinricha Boella.

  4. nameste’s avatar

    @ ingrid:

    Jest może luka między „publiczne obchody” a „mnie to obchodzi”.

  5. urbane.abuse’s avatar

    nameste :

    Jest może luka między „publiczne obchody” a „mnie to obchodzi”.

    W pierwszym przypadku społeczność okrąża dany temat, ograniczając go i zamykając w ramach, podczas gdy w drugim to temat krąży wokół człowieka (haunting).

    Ale czy z tych samych paragrafów zakaz nie rozciągnąłby się na filmy, seriale, a nawet jeszcze dalej?

    Rekonstrukcje obrażają bardziej. Filmom i serialom też się to oczywiście (i to często) zdarza, ale nie jest tak nieuniknione jak w teatrzykach ulicznych.

  6. delurk’s avatar

    [1] termin „wybuch pokoju” pochodzi od Piotra Wojciechowskiego (zob. Czaszka w czaszce, pkt 5)

    Raczej nie:
    „In 1945, peace broke out, it’s the end of the joke..” – Monty Python, The Funniest Joke in the World

  7. nameste’s avatar

    @ delurk:

    Sprawa nie jest pewna. Tekst Pythonów pierwszy raz został wyemitowany 5.10.1969, Czaszka w czaszce wyszła w 1970 (a teraz odejmijmy tzw. cykl produkcyjny z czasów średniego PRL). Wymaga dalszych badań.

  8. AJ’s avatar

    Pobieżne wyszukiwanie „peace broke out” przynosi komedię Love and a Bottle George’a Farquhara z roku 1698. Nie wiem, jak było z jej dostępnością w czasach średniego PRL.

  9. nameste’s avatar

    AJ :

    jak było z jej dostępnością w czasach średniego PRL

    Bardziej może chodzić o popularność (z pewnością były wzmianki w jakichś historiach literatury dostępnych po polsku, ale znajomość tekstów? hm). Ciężko się gugla czasy przedguglowe.

  10. inz.mruwnica’s avatar

    Rzecz jest trudna, bo rozpad naturalny, wykładniczy z czasem połowicznym; synkopowany jest przecież magią dziesiętności.

reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *