W marcu 2010 wydziwiałem nad ponurą stroną techniczną (i ergonomiczną) portalu Krytyki Politycznej, stojącym na archaicznej joomli (bez unicodu) z kompletnie niepełnosprawnym systemem komentowania. Nie wyglądało na to, aby KP jakoś specjalnie przejmowała się tym faktem, prowadziła żywe życie żyjące gdzie indziej, mianowicie na facebooku. Chociaż wieść szeptana głosiła, że są plany.
Trzy tygodnie temu pojawiła się wersja beta nowej odsłony KP‐w‐sieci, pod nazwą Dziennik Opinii. Postawiono to całkiem ładnie i zgrabnie na (najprawdopodobniej) drupalu (nie chwalę za – nareszcie – unicode, bo to oczywista oczywistość #powiedzcie‐to‐bloxowi), do czytania nadaje się o kilka nieb lepiej niż poprzednio.
Nie dokonano jednak prawdziwej migracji [starych] danych do nowej struktury, widać to po url‐ach, po (nie funkcjonujących) reliktach poprzedniego systemu komentowania, po absurdalnej rubryczce OSTATNIO KOMENTOWANE, która odzwierciedla chyba rzeczywistość mocno minioną. Zapewne nie powinienem jeszcze tego komentować (WERSJA BETA), ale boję się, że KP wykaże się konsekwentnym brakiem wyobraźni i również w wersji bez greckich liter obowiązujące będzie
sfejsbuczenie
czyli oddanie komentowania materiałów Dziennika Opinii w neutralne, niekomercyjne, przewidywalne technologicznie, respektujące prawo (polskie, unijne), szanujące prywatność itd. #ha‐ha łapy czysteręce facebooka.
Precedens ustanowił bodaj portal natemat.pl, przedsięwzięcie stricte komercyjne (GLOB 360 sp. z o.o.) sprzężone z internetowym byznesem (NextWeb Media sp. z o.o.), ewidentnie zainteresowane rynkiem reklamy (w tym: fejsbukowym mechanizmem naganiania klików), rzekomo aideologicznie stawiające na jak najszerszy target
Nasz serwis nie będzie ani prawicowy, ani lewicowy, ani liberalny, ani konserwatywny. Będzie tolerancyjny.
i mieszające „sensacyjne historyjki z felietonami gwiazd telewizyjnych”. Ten ostatni cytat pochodzi z charakterystyki czym nie będzie Dziennik Opinii, przedstawionej na starcie tego przedsięwzięcia przez Sierakowskiego.
Natemat.pl przynajmniej jasno deklaruje, że jest serwisem nie w Polsce, ale w Fejsbuklandzie; mówi (regulamin):
1. Dostęp do Serwisu NaTemat.pl oraz do komentarzy pod artykułami zamieszanymi w Serwisie NaTemat.pl posiadają wszyscy użytkownicy publicznej sieci teleinformatycznej posiadający konto w serwisie Facebook.com.
2. [...] Serwis NaTemat.pl uwarunkowuje umożliwienie zamieszczania wpisów od dokonania przez użytkowników uprzedniej rejestracji w serwisie Facebook.com.
btw, fajna literówka, artykuły zamieszane, ale to jedyna [mimochodem] zaleta tej polszczyzny z o.o. A jaki jest plan Krytyki Politycznej?
Czy decydenci w KP w ogóle rozumieją, co robią? Że wmontowują się w przedsięwzięcie o logice podporządkowanej zyskom globalnej korporacji? Że uzależniają tworzenie czegoś w rodzaju „internetowej społeczności KP” od ruchów giganta, który coraz jawniej i wyraźniej psuje mechanizmy hm, „społecznościowe” na rzecz bezczelnego wcisku materiałów reklamowych czy „sponsorowanych”? Jak to pasuje do ich projektu ideologicznego i do działań społecznych podejmowanych w tzw. realu?
Kiedy zgłosiłem te i podobne zastrzeżenia w prywatnej rozmowie, usłyszałem, że przesadzam i że
dla młodych to oczywiste
że facebook (twitter itd.) i jak w ogóle można myśleć inaczej. Cóż, sądzę, że trzeba inaczej, zwłaszcza gdy chce się zmieniać myślenie społeczne o globalizacji, o neoliberalizmie, o biowładzy i infowładzy, o rozmiarach komercyjnego wcisku itd.
-
To ja tylko położę swoją (niedocenioną chyba, a jestem zadowolony) notkę
-
@nameste
Niestety, tak jak #blipzabijablogi to fb robi to jeszcze skuteczniej. Dziwi mnie, że KP tego nie widzi. Ja skromny bloger, funkcjonujący w necie od chwili zaledwie, już zdążyłem się wściec, kiedy ludzie komentują na fb a nie blogu. Brnę we wrzucanie linku z notka na fb z bolesną świadomością ryzyka. Tylko czemu ochoczo dać się zjeść korporacyjnemu przemieleniu? Tworząc podobno nie dla klików, można by mieć więcej samoświadomości. BTW może to przypis do technofobii i neoluddyzmu? Brak rozeznania czym jest samoistna dynamika medium (w sprzężeniu z kapitalizmem)?
-
Rozumiem, że autor tego wpisu, bojkotuje facebooka i oczywiście, aby być konsekwentnym nie ma tam konta?
-
Niestety KP niespecjalnie czuje wyzwania związane z nowszymi technologiami, prywatnością czy informacją. Powoli staramy się to zmienić, ale KP bardzo daleko do zajmowania świadomego stanowiska w sprawie technologii.
-
No to jest notka linuksiarska w sensie ścisłym: słuszna, ale wypięta na realia. To już nie te czasy, że można było wymagać od użytkowników specjalnego zakładania kont, żeby mogli komciać; więc jakie miała KP opcje? Polski wordpress to pińć ludków na krzyż; widzę to tak, że mogli się podpiąć jak nie pod FB, to ew. pod Agorę. KP zawsze otwarcie mówiła, że chodzi na kompromisy, czemu ciągle ktoś ją krytykuje za chodzenie na kompromisy? Deal with it.
-
nameste :
Pojawia się formatka fejsbukowa z żądaniem: podaj mail / podaj numer telefonu.
No i?
-
nameste :
Pojawia się formatka fejsbukowa z żądaniem: podaj mail / podaj numer telefonu
W sensie, czy przekonało cię to do założenia tam konta celem komentowania? Bo jeśli nie, to raczej się zgadzamy, że to durne; a osoby pozbawione fejsika i jednocześnie robiące coś w internecie to nie wiem: Ty, Wencel, ktoś jeszcze?
-
Emerytowany poeta, #tytułhonorowy
nameste :
z żądaniem: podaj mail / podaj numer telefonu.
I trzeba podać prawdziwy? Czy dowolne 9 cyfr?
-
nameste :
Pogląd, że wykluczeni‐z‐fejsbuklandii (w tym: na własne świadome życzenie, albo – z braku własnego życzenia w ogóle nie rozważający tego poddaństwa), to jakiś marginalny margines
To nie pogląd ino fakt.
o który np. Krytyka P. nie powinna się starać, jest dość, powiedziałbym – arogancki
W przeciwieństwie do mówienia KP, o co i kogo powinna się starać?
i ćwitter, i gugiel, i aol, i blogspot
Też korpony.
niech sobie założy konto w HuffPo
O, nie wiedziałem, że się da zapodać komcie z FB jako jedną z opcji;
-
nameste :
i oby zdechł facebook w boleściach ^ – wtedy wasze miny #bezcenne
Przecież nie jestem fanem FB, skąd taki pomysł.
A gdyby instytucja państwowa
A gdyby KP stała się instytucją państwową? Byłbym za.
-
Ach, a jeszcze podpięcie komci z FB jako jednej z opcji – czy to też powoduje wysyłanie powiadomień przez FB? Powiadomienia na FB są ważne we współczesnym internecie. No i nie wiem, zdaje się, że podpięcie takie jak ma KP i Natemat to jakaś gotowizna; ile kosztowałaby wersja HuffPostowska.
-
nameste :
Nie rozumiem.
To była delikatna kpinka ze sposobu argumentacji „a gdyby twoja matka”.
-
nameste :
trzeba było mocno młotować instytucje państwowe, żeby zeszły z bezczelnych żądań „załącznik tylko w Wordzie powyżej wersji 2000″ czy podobnych
No ładnie byłoby, gdyby FB został mniej lub bardziej upaństwowiony/otwarty, jak MSO z formatami otwartymi.
wtykę
Aha, wtykę; bo tylko margines bladego pojęcia nie ma, co to wtyka.
-
nameste :
Trwa ta wojna karnawału z postem i trwać będzie, bo zaprawdę format FB służy panu zyskowi i tylko jemu
No ale wszelkie próby walki przez fikserów będą partyzanckie, dopóki – jak to było z formatami Ofisa – państwo co najmniej nie dychnie fejsuniowi w kark; i tak jak z Ofisem, próby uszczęśliwiania otwarciem mogą być jeszcze bardziej wykluczające: nikt nie ma OOo, nikt nie wie, że może go ściągnąć, nikt nie umie zapisać w formacie innym niż domyślny.
Przepraszam
Ależ nie ma za co, ja akurat umiem wtyczki wtykać, ale srsly, chyba nikt z mojego pozainternetowego grona znajomych nie tylko nie umie, ale w ogóle nie wie, że coś takiego jest (oprócz tych, którym na siłę Adblocka wcisnąłem).
-
Tej, ale powstaje pytanie: czy na portalu KP można krytykować Facebooka? I co najśmieszniejsze: nikt z KP nie zna odpowiedzi na to pytanie.
-
MRW zauważył jakiś czas temu, że komentowanie pod nazwiskiem z fejsbuka i tak nie zmniejsza ch@mstwa w sieci. Dzieciaki (młodsze i starsze) na Kwejku polecają sobie nawzajem ssanie worów swojej starej itp. mimo tego, że są ładnie podpisane swoimi chrzcielnymi kredentiałami. Więc niby o co ta walka? System komciowania via Facebook ma mieć ideę taką, że outsourcuje się moderację w ręce marokańskich siepaczy Cukierberga. Co działa o ile nie chcesz mieć na serwisie cycków. Ale tak ogólnie i tak nie działa lepiej niż ogólnodostępne forum z logowaniem czy bez. Fanpejcz Dziennika Opinii ku szerzeniu Słowa to rzecz osobna i nieznacznie się tylko przecinająca (w pewien sposób rozszczepi komcie, ale czy to taki problem?). KP dała się wpuścić w maszynkę Human‐based Trusted Computing jako trybik. Durnie.
-
Nie chodzi o moderację, a o ruch. Właściwie dlatego NaTemat jest popularne, ludzie wchodzą przez fb, nie bezpośrednio. Sam niechcący czasami tam komentuje, bo myślę, że to oryginalny komentarz znajomych (i ich wtedy bardzo nie lubię). Więc KP jak dla mnie po prostu sprzedała ideały dla zasięgu i popularności. O ile w ogóle dostrzegli w FB dysonans ze swoimi ideałami. Pewnie też w ogóle nie pomyśleli, że są inne wyjścia niż dwuopcja tylko własne komcie vs tylko komcie fb.
A serwisy Agory robią teraz coś takiego, że można połączyć konto z fb i twoje gazetowe komcie lądują na fb, ale wątpie żeby ludzie tego używali, jak mogą normalnie. Chociaż w sumie są typy ludzi, którzy by coś takiego robili. -
fan‐terlika :
Więc KP jak dla mnie po prostu sprzedała ideały dla zasięgu i popularności
Śmiesznie, bo to właśnie jest standardowy zarzut trv lewicy, o której nikt nie słyszał, wobec KP.
-
@czescjacek
No ale ogarnij się, przecież pewien dysonans jest. Może nie aż tak, jakby anarchiści outsourcowali swoją anarchistyczną walkę na zwarte oddziały totalitarnego SS, bo SS są skuteczniejsze w dotarciu i zaoraniu przeciwnika, ale analogia jest w tym kierunku. Bo na końcu na takiej akcji zawsze zyskuje SS a nie anarchiści, podobnie tu.
Ale najciekawsze, jak już zauważono, że tak trudno zauważyć nieprzezroczystość w tej korporacyjnej „przezroczystości”, nawet tropicielom i szukaczom. Czego przykładem nie tylko FB kontra KP, czy kontra nameste, ale widget disqusa pod słuszną notką inz. mrównicy...
-
nameste :
Ale w takim ujęciu to tylko kwestia świadomości tego, że jesteś dymany.
No nie i chyba się słabo wyraziłem, bo co to za różnica. Chodzi przecież o to czy faktycznie jesteś dymany (a masz złudzenie że za darmo korzystasz) czy faktycznie korzystasz (nawet jeśli za to płacisz). No i w ogóle należałoby raczej spytać, czy jeśliby KP płaciła np. disqusowi za obsługę komci, które teraz idą niby darmo przez FB, czy to coś by zmieniało. Moim zdaniem tak. Bo teraz ewidentnie dają dupy i wychodzą na idiotów, a wtedy można by ewentualnie podyskutować o pożytkach korzystania z disqusa czy innego wyręczyciela.
-
@Boni
No ba, w ogóle ta notka jest na tumblrze, a nie na moim prywatnym serwerze, więc to tak jakby KP była stroną na fejsbuku. Tylko, że ja nie jestem żadną instytucją. Napisałem tekst i go położyłem. Doczepiłem możliwość komentowania, która jest kiepska, bo innej tam nie ma. Przynajmniej można zalogować się na wiele sposobów, albo napisać anonimowo, więc system komentowania nie wpisuje się w mechanizm HBTC. Samo to, że jest outsource’owany tego nie przesądza. HBTC jest Facebook, a nie wszystko co jest zewnętrzną usługą. Ten tekst tam leży, ale jak mi go korpo spali, to mam kopię i wkleję gdzie indziej. Backup komciów też właściwie mogę zrobić. Z tego co wiem disqus nie jest zewnętrznie moderowany (tylko przeze mnie). Więc widzisz, że to niespecjalnie pasuje do problemu.
-
inz.mruwnica :
Z tego co wiem disqus nie jest zewnętrznie moderowany (tylko przeze mnie). Więc widzisz, że to niespecjalnie pasuje do problemu.
Przecież nie idzie o jakieś moderacje, tylko czy to jest w ogóle sens narzekać na dymanie dając się, albo i pomagając, dymać. Z tego co widzę, to javascript i w ogóle całe zaplecze stoi na serwerze prywatnej firmy stojącej za Disqus, więc jakościowo to się nie różni od KP+FB, czy Agora+Google, czy Blox+Mediafeed.
Oczywiście, że różna jest waga zagadnienia, kiedy sajt publiczny/państwowy wymaga FB czy jakiegoś Quicktime, i kiedy KP sprzęga się z FB, i kiedy inz.mru w kąciku rantuje social services by korpo używając social service by korpo. Ale IMHO problem jest fundamentalnie ten sam – czy umiarkowanie szczytny cel wystarczająco uświęca umiarkowanie wredne ale fundamentalnie sprzeczne z nim środki? Bo IMHO sama wygoda czy jakość tych środków to jednak nijak nie wystarczy, żeby stwierdzić, że na pewno i oczywiście uświęca.
I ciekawe jest pytanie na ile podmioty zaangażowane w proces w ogóle to wszystko dostrzegają, i dlaczego nie.
-
@ nameste:
Ok, ale to jest tylko jeden aspekt, który inz.mru dostrzega i przygotował się, a KP pewnie nie; że kontent leży u korpo.
Jednak np. dla mnie równie ważne jest, że razem z kontentem dają korpo na tacy komcionautów z ich social grafem i dynamiką, do dalszej obróbki biznesowej, tu i teraz, online, a nie, że za rok ktośtam cośtam wykasuje czy zgubi. A to już nie jest analogia do darmowych rozmówek w kawiarni, tylko do oddawania taśm z tymi rozmówkami służbom do analizy ;)
69 comments
comments feed for this article
Trackback link: https://nameste.litglog.org/2012/11/buk-wam-w-twarz/trackback/