buk wam w twarz

W marcu 2010 wydziwiałem nad ponurą stroną techniczną (i ergonomiczną) portalu Krytyki Politycznej, stojącym na archaicznej joomli (bez unicodu) z kompletnie niepełnosprawnym systemem komentowania. Nie wyglądało na to, aby KP jakoś specjalnie przejmowała się tym faktem, prowadziła żywe życie żyjące gdzie indziej, mianowicie na facebooku. Chociaż wieść szeptana głosiła, że są plany.

Trzy tygodnie temu pojawiła się wersja beta nowej odsłony KP‐w‐sieci, pod nazwą Dziennik Opinii. Postawiono to całkiem ładnie i zgrabnie na (najprawdopodobniej) drupalu (nie chwalę za – nareszcie – unicode, bo to oczywista oczywistość #powiedzcie‐to‐bloxowi), do czytania nadaje się o kilka nieb lepiej niż poprzednio.

Nie dokonano jednak prawdziwej migracji [starych] danych do nowej struktury, widać to po url‐ach, po (nie funkcjonujących) reliktach poprzedniego systemu komentowania, po absurdalnej rubryczce OSTATNIO KOMENTOWANE, która odzwierciedla chyba rzeczywistość mocno minioną. Zapewne nie powinienem jeszcze tego komentować (WERSJA BETA), ale boję się, że KP wykaże się konsekwentnym brakiem wyobraźni i również w wersji bez greckich liter obowiązujące będzie

sfejsbuczenie

czyli oddanie komentowania materiałów Dziennika Opinii w neutralne, niekomercyjne, przewidywalne technologicznie, respektujące prawo (polskie, unijne), szanujące prywatność itd. #ha‐ha łapy czysteręce facebooka.

Precedens ustanowił bodaj portal natemat.pl, przedsięwzięcie stricte komercyjne (GLOB 360 sp. z o.o.) sprzężone z internetowym byznesem (NextWeb Media sp. z o.o.), ewidentnie zainteresowane rynkiem reklamy (w tym: fejsbukowym mechanizmem naganiania klików), rzekomo aideologicznie stawiające na jak najszerszy target

Nasz serwis nie będzie ani prawicowy, ani lewicowy, ani liberalny, ani konserwatywny. Będzie tolerancyjny.

i mieszające „sensacyjne historyjki z felietonami gwiazd telewizyjnych”. Ten ostatni cytat pochodzi z charakterystyki czym nie będzie Dziennik Opinii, przedstawionej na starcie tego przedsięwzięcia przez Sierakowskiego.

Natemat.pl przynajmniej jasno deklaruje, że jest serwisem nie w Polsce, ale w Fejsbuklandzie; mówi (regulamin):

1. Dostęp do Serwisu NaTemat.pl oraz do komentarzy pod artykułami zamieszanymi w Serwisie NaTemat.pl posiadają wszyscy użytkownicy publicznej sieci teleinformatycznej posiadający konto w serwisie Facebook.com.

2. [...] Serwis NaTemat.pl uwarunkowuje umożliwienie zamieszczania wpisów od dokonania przez użytkowników uprzedniej rejestracji w serwisie Facebook.com.

btw, fajna literówka, artykuły zamieszane, ale to jedyna [mimochodem] zaleta tej polszczyzny z o.o. A jaki jest plan Krytyki Politycznej?

Czy decydenci w KP w ogóle rozumieją, co robią? Że wmontowują się w przedsięwzięcie o logice podporządkowanej zyskom globalnej korporacji? Że uzależniają tworzenie czegoś w rodzaju „internetowej społeczności KP” od ruchów giganta, który coraz jawniej i wyraźniej psuje mechanizmy hm, „społecznościowe” na rzecz bezczelnego wcisku materiałów reklamowych czy „sponsorowanych”? Jak to pasuje do ich projektu ideologicznego i do działań społecznych podejmowanych w tzw. realu?

Kiedy zgłosiłem te i podobne zastrzeżenia w prywatnej rozmowie, usłyszałem, że przesadzam i że

dla młodych to oczywiste

że facebook (twitter itd.) i jak w ogóle można myśleć inaczej. Cóż, sądzę, że trzeba inaczej, zwłaszcza gdy chce się zmieniać myślenie społeczne o globalizacji, o neoliberalizmie, o biowładzy i infowładzy, o rozmiarach komercyjnego wcisku itd.

  1. inz.mruwnica’s avatar

    To ja tylko położę swoją (niedocenioną chyba, a jestem zadowolony) notkę

  2. fronesis’s avatar

    @nameste

    Niestety, tak jak #blipzabijablogi to fb robi to jeszcze skuteczniej. Dziwi mnie, że KP tego nie widzi. Ja skromny bloger, funkcjonujący w necie od chwili zaledwie, już zdążyłem się wściec, kiedy ludzie komentują na fb a nie blogu. Brnę we wrzucanie linku z notka na fb z bolesną świadomością ryzyka. Tylko czemu ochoczo dać się zjeść korporacyjnemu przemieleniu? Tworząc podobno nie dla klików, można by mieć więcej samoświadomości. BTW może to przypis do technofobii i neoluddyzmu? Brak rozeznania czym jest samoistna dynamika medium (w sprzężeniu z kapitalizmem)?

  3. nameste’s avatar

    fronesis :

    może to przypis do technofobii i neoluddyzmu?

    No właśnie chyba nie. Technologia (resp. facebook) jest wręcz tak przezroczysta, że nawet ludzie wyczuleni [którzy powinni być wyczuleni] na dekonstrukcję przezroczystego zachowują się zgodnie z trendem gadania owieczek (o którym w linkowanej wyżej notce inz.mruwnica) i rzeczywiście okazują raczej

    brak rozeznania czym jest samoistna dynamika medium (w sprzężeniu z kapitalizmem)

  4. zadaje pytanie’s avatar

    Rozumiem, że autor tego wpisu, bojkotuje facebooka i oczywiście, aby być konsekwentnym nie ma tam konta?

  5. nameste’s avatar

    @ zadaje pytanie:

    Autor tego wpisu zwiedził fejsbuka od środka (bo jest ciekaw i lubi wiedzieć), czego ślady są na tym blogu, a obecnie nie tyle aż bojkotuje, ile nie używa, a ściślej mówiąc, nie daje się używać jako mięsoarmatni web underclass.

  6. Ezechiiel’s avatar

    Niestety KP niespecjalnie czuje wyzwania związane z nowszymi technologiami, prywatnością czy informacją. Powoli staramy się to zmienić, ale KP bardzo daleko do zajmowania świadomego stanowiska w sprawie technologii.

  7. nameste’s avatar

    Ezechiiel :

    staramy się to zmienić

    Kim jesteście?! OK, popieram.

  8. czescjacek’s avatar

    No to jest notka linuksiarska w sensie ścisłym: słuszna, ale wypięta na realia. To już nie te czasy, że można było wymagać od użytkowników specjalnego zakładania kont, żeby mogli komciać; więc jakie miała KP opcje? Polski wordpress to pińć ludków na krzyż; widzę to tak, że mogli się podpiąć jak nie pod FB, to ew. pod Agorę. KP zawsze otwarcie mówiła, że chodzi na kompromisy, czemu ciągle ktoś ją krytykuje za chodzenie na kompromisy? Deal with it.

  9. nameste’s avatar

    czescjacek :

    To już nie te czasy, że można było wymagać od użytkowników specjalnego zakładania kont, żeby mogli komciać

    Chyba żartujesz. Wiesz co się dzieje, gdy człowiek z ulicy chce komćnąć tekst z Dziennika Opinii? Pojawia się formatka fejsbukowa z żądaniem: podaj mail / podaj numer telefonu.

  10. Tomek Grobelski’s avatar

    podaj numer telefonu.

    Haha.

  11. czescjacek’s avatar

    nameste :

    Pojawia się formatka fejsbukowa z żądaniem: podaj mail / podaj numer telefonu.

    No i?

  12. czescjacek’s avatar

    nameste :

    Pojawia się formatka fejsbukowa z żądaniem: podaj mail / podaj numer telefonu

    W sensie, czy przekonało cię to do założenia tam konta celem komentowania? Bo jeśli nie, to raczej się zgadzamy, że to durne; a osoby pozbawione fejsika i jednocześnie robiące coś w internecie to nie wiem: Ty, Wencel, ktoś jeszcze?

  13. Tomek Grobelski’s avatar

    czescjacek :

    Wencel, ktoś jeszcze?

    Jagodziński jest bardzo Rejtan w tych sprawach przecież. Też poeta, lepszy nawet od Wencla, emerytowany niestety.

  14. sheik.yerbouti’s avatar

    Emerytowany poeta, #tytułhonorowy

    nameste :

    z żądaniem: podaj mail / podaj numer telefonu.

    I trzeba podać prawdziwy? Czy dowolne 9 cyfr?

  15. nameste’s avatar

    sheik.yerbouti :

    I trzeba podać prawdziwy? Czy dowolne 9 cyfr?

    A skąd mam wiedzieć? Jesteś fejsbuczaninem, powinieneś znać ich procedury nadzoru i upokarzania.

    czescjacek :

    W sensie, czy przekonało cię to do założenia tam konta celem komentowania? Bo jeśli nie, to raczej się zgadzamy, że to durne; a osoby pozbawione fejsika i jednocześnie robiące coś w internecie to nie wiem: Ty, Wencel, ktoś jeszcze?

    Wymóg (identyczny jak w natemat.pl) przekonuje mnie jedynie do tego, że KP zrobiła coś bardzo nieteges. Pogląd, że wykluczeni‐z‐fejsbuklandii (w tym: na własne świadome życzenie, albo – z braku własnego życzenia w ogóle nie rozważający tego poddaństwa), to jakiś marginalny margines, o który np. Krytyka P. nie powinna się starać, jest dość, powiedziałbym – arogancki. Takie podejście można od biedy zrozumieć u komercyjnego śmietnika (typu natemat), ale u lewicowej, antyneoliberalnej instytucji?

    No i wreszcie, zamiast przerzucać się epitetami ^ („ty marginesie” – „ty arogancki neolib.b.”), popatrzmy, jak to robią inni, i to dzisiaj, nie przejmując się imperialnymi opiniami o konieczności fejsbuka.

    Taki np. Huffington Post. Owszem, można się do niego wkluczyć, podając jako uwierzytelnienie tożsamość fejsbukową, ale nie tylko. Bo i ćwitter, i gugiel, i aol, i blogspot, a jak komuś nie pasuje, to niech sobie założy konto w HuffPo.

    Komentarze jednak są po stronie HuffPo, nie są oddane w dzierżawę / łaskę‐na‐pstrym‐koniu korpofejsa, który z dziesiątków powodów/kaprysów może swojego poddanego zniknąć, razem, oczywiście, z całym jego sieciowym „dorobkiem”. Jak się ktoś przyjrzy, to znajdzie i inne przemyślane ficzery, które mają służyć użytkownikom (imo: tym samym również portalowi), a nie obrzydłym korposom, które, tak by wynikało z projektu ideolo, raczej chętnie byśmy pozwalczali.

  16. czescjacek’s avatar

    nameste :

    Pogląd, że wykluczeni‐z‐fejsbuklandii (w tym: na własne świadome życzenie, albo – z braku własnego życzenia w ogóle nie rozważający tego poddaństwa), to jakiś marginalny margines

    To nie pogląd ino fakt.

    o który np. Krytyka P. nie powinna się starać, jest dość, powiedziałbym – arogancki

    W przeciwieństwie do mówienia KP, o co i kogo powinna się starać?

    i ćwitter, i gugiel, i aol, i blogspot

    Też korpony.

    niech sobie założy konto w HuffPo

    O, nie wiedziałem, że się da zapodać komcie z FB jako jedną z opcji;

  17. nameste’s avatar

    czescjacek :

    To nie pogląd ino fakt.

    To nie fakt, to chwilowy trend w korporzeczywistości (i oby zdechł facebook w boleściach ^ – wtedy wasze miny #bezcenne).

    W przeciwieństwie do mówienia KP, o co i kogo powinna się starać?

    Lewicowość oblige. Taki np. Vagla prześladuje instytucje państwowe za to, że se zakładają własne strony www, od sasa do lasa, poza prawem i standardami. I ma rację. A gdyby instytucja państwowa przyjmowała internetowe zgłoszenia od obywateli wyłącznie via fejsbuk? Bo przecież niefejsbuczanie to margines, niech spieprzają? Odpowiedzialny za taki pomysł powinien wylecieć na pysk w 5 sekund.

    Zobowiązania KP nie są ani tak mocne, ani zakotwiczone w systemie prawnym. Niemniej, sądzę, że wystarczy za kryterium spójność z projektem ideologicznym. No i nie myl opinii krytycznej z dyktatem.

  18. czescjacek’s avatar

    nameste :

    i oby zdechł facebook w boleściach ^ – wtedy wasze miny #bezcenne

    Przecież nie jestem fanem FB, skąd taki pomysł.

    A gdyby instytucja państwowa

    A gdyby KP stała się instytucją państwową? Byłbym za.

  19. czescjacek’s avatar

    Ach, a jeszcze podpięcie komci z FB jako jednej z opcji – czy to też powoduje wysyłanie powiadomień przez FB? Powiadomienia na FB są ważne we współczesnym internecie. No i nie wiem, zdaje się, że podpięcie takie jak ma KP i Natemat to jakaś gotowizna; ile kosztowałaby wersja HuffPostowska.

  20. nameste’s avatar

    czescjacek :

    A gdyby KP stała się instytucją państwową? Byłbym za.

    Nie rozumiem. Byłbyś za tym, aby się stała, czy byłbyś za niepoddawaniem się w lenno fejsbukowi dopiero gdyby KP była państwowa?

    Nadal jednak jest organizacją non profit, bierze dotacje z kasy państwowej, nie jest przedsięwzięciem czysto private&commercial. Niech się, psiakrew, zachowuje.

  21. nameste’s avatar

    czescjacek :

    No i nie wiem, zdaje się, że podpięcie takie jak ma KP i Natemat to jakaś gotowizna; ile kosztowałaby wersja HuffPostowska.

    Noale współczesne CMS‑y także mają gotowe moduły do komciowania i moduły uwierzytelnień (taki wordpress też oferuje logowanie na danych fejsa, googla etc.). Nie byłbym też pewien, czy decyzja KP (nieostateczna, mam nadzieję, przecież: WERSJA BETA) wynikła z przesłanek ekonomicznych, może Ezechiiel (po)wie coś więcej,

  22. czescjacek’s avatar

    nameste :

    Nie rozumiem.

    To była delikatna kpinka ze sposobu argumentacji „a gdyby twoja matka”.

  23. nameste’s avatar

    czescjacek :

    delikatna kpinka ze sposobu argumentacji „a gdyby twoja matka”.

    A to nie znam.

  24. nameste’s avatar

    Dżizas, wklejacze tubek (jakby nie można było zdania napisać). Ad rem: trzeba było mocno młotować instytucje państwowe, żeby zeszły z bezczelnych żądań „załącznik tylko w Wordzie powyżej wersji 2000” czy podobnych, a przecież nie wszędzie i nie wszystkie zeszły. Uzasadnienia są podobne: no przecież tylko jakiś margines nie ma Windows/Worda itp.

  25. Ausir’s avatar

    czescjacek :

    O, nie wiedziałem, że się da zapodać komcie z FB jako jedną z opcji;

    HuffPo nie ma komciów z FB tylko własne komcie z logowaniem przez FB (i inne opcje), to zasadnicza różnica.

  26. nameste’s avatar

    Ausir :

    własne komcie z logowaniem przez FB (i inne opcje)

    ...i rozbudowane możliwości szerowania oraz wtykę „Social News” do fejsbuczego życia społecznościowego, ale – odłączalną (gdyby ktoś się chciał odfejsbuczyć)

  27. czescjacek’s avatar

    nameste :

    trzeba było mocno młotować instytucje państwowe, żeby zeszły z bezczelnych żądań „załącznik tylko w Wordzie powyżej wersji 2000″ czy podobnych

    No ładnie byłoby, gdyby FB został mniej lub bardziej upaństwowiony/otwarty, jak MSO z formatami otwartymi.

    wtykę

    Aha, wtykę; bo tylko margines bladego pojęcia nie ma, co to wtyka.

  28. nameste’s avatar

    czescjacek :

    No ładnie byłoby, gdyby FB został mniej lub bardziej upaństwowiony/otwarty

    Jest taki pożyteczny gadget do FB, Social Fixer, prostujący rozmaite facebookowe krzywości wyświetlania i umożliwiający np. znikanie reklam czy innego chłamu‐wcisku. Jego twórca, Matt Kruse, regularnie żali się na ponure praktyki FB, który nieustannie zmienia kod, żeby właśnie nie dało się personalizować własnych fejsbuczych stron. Trwa ta wojna karnawału z postem i trwać będzie, bo zaprawdę format FB służy panu zyskowi i tylko jemu.

    bladego pojęcia

    Przepraszam.

  29. czescjacek’s avatar

    nameste :

    Trwa ta wojna karnawału z postem i trwać będzie, bo zaprawdę format FB służy panu zyskowi i tylko jemu

    No ale wszelkie próby walki przez fikserów będą partyzanckie, dopóki – jak to było z formatami Ofisa – państwo co najmniej nie dychnie fejsuniowi w kark; i tak jak z Ofisem, próby uszczęśliwiania otwarciem mogą być jeszcze bardziej wykluczające: nikt nie ma OOo, nikt nie wie, że może go ściągnąć, nikt nie umie zapisać w formacie innym niż domyślny.

    Przepraszam

    Ależ nie ma za co, ja akurat umiem wtyczki wtykać, ale srsly, chyba nikt z mojego pozainternetowego grona znajomych nie tylko nie umie, ale w ogóle nie wie, że coś takiego jest (oprócz tych, którym na siłę Adblocka wcisnąłem).

  30. inz.mruwnica’s avatar

    Tej, ale powstaje pytanie: czy na portalu KP można krytykować Facebooka? I co najśmieszniejsze: nikt z KP nie zna odpowiedzi na to pytanie.

  31. inz.mruwnica’s avatar

    MRW zauważył jakiś czas temu, że komentowanie pod nazwiskiem z fejsbuka i tak nie zmniejsza ch@mstwa w sieci. Dzieciaki (młodsze i starsze) na Kwejku polecają sobie nawzajem ssanie worów swojej starej itp. mimo tego, że są ładnie podpisane swoimi chrzcielnymi kredentiałami. Więc niby o co ta walka? System komciowania via Facebook ma mieć ideę taką, że outsourcuje się moderację w ręce marokańskich siepaczy Cukierberga. Co działa o ile nie chcesz mieć na serwisie cycków. Ale tak ogólnie i tak nie działa lepiej niż ogólnodostępne forum z logowaniem czy bez. Fanpejcz Dziennika Opinii ku szerzeniu Słowa to rzecz osobna i nieznacznie się tylko przecinająca (w pewien sposób rozszczepi komcie, ale czy to taki problem?). KP dała się wpuścić w maszynkę Human‐based Trusted Computing jako trybik. Durnie.

  32. nameste’s avatar

    inz.mruwnica :

    Fanpejcz Dziennika Opinii ku szerzeniu Słowa to rzecz osobna i nieznacznie się tylko przecinająca (w pewien sposób rozszczepi komcie, ale czy to taki problem?).

    Fanpejcz to właściwe wykorzystanie zwalczanego monopolu (dla purystów mogę zmienić na oligo) jego własnymi ręcyma. Rozszczepienie komciów ma miejsce już teraz, bo DziennikOpiniiFB wkleja te same linki do artykułów, co KrytykaPolitycznaFB; powoduje to(a) nużące zwielokrotnienie i (b) rozproszenie komentarzy / dyskusji itd. Nie byłby to żaden problem, gdyby centrum było zupełnie gdzie indziej [za FA‐artem] i nie narażone na marokańskich siepaczy. A tak tylko podkreśla jakąś generalną siecioindolencję KP.

    System komciowania via Facebook ma mieć ideę taką, że outsourcuje się moderację w ręce marokańskich siepaczy Cukierberga.

    A nawet, wcześniej, outsourcuje się samo prawo przyznawania (i odbierania) obywatelstwa komcionauckiego. Dlatego prawdopodobnie

    pytanie: czy na portalu KP można krytykować Facebooka?

    ma odpowiedź: nie.

  33. fan-terlika’s avatar

    Nie chodzi o moderację, a o ruch. Właściwie dlatego NaTemat jest popularne, ludzie wchodzą przez fb, nie bezpośrednio. Sam niechcący czasami tam komentuje, bo myślę, że to oryginalny komentarz znajomych (i ich wtedy bardzo nie lubię). Więc KP jak dla mnie po prostu sprzedała ideały dla zasięgu i popularności. O ile w ogóle dostrzegli w FB dysonans ze swoimi ideałami. Pewnie też w ogóle nie pomyśleli, że są inne wyjścia niż dwuopcja tylko własne komcie vs tylko komcie fb.
    A serwisy Agory robią teraz coś takiego, że można połączyć konto z fb i twoje gazetowe komcie lądują na fb, ale wątpie żeby ludzie tego używali, jak mogą normalnie. Chociaż w sumie są typy ludzi, którzy by coś takiego robili.

  34. nameste’s avatar

    fan‐terlika :

    O ile w ogóle dostrzegli w FB dysonans ze swoimi ideałami. Pewnie też w ogóle nie pomyśleli, że są inne wyjścia niż dwuopcja tylko własne komcie vs tylko komcie fb.

    Pewnie nie (Ezechiel potwierdza, ale nie wiem, czy ze środka), por. końcówka blogonoty. I właśnie dlatego wołam tu na puszczy (gdybym był sfejsbuczony, wkleiłbym linka do wiadomości KP ^).

  35. czescjacek’s avatar

    fan‐terlika :

    Więc KP jak dla mnie po prostu sprzedała ideały dla zasięgu i popularności

    Śmiesznie, bo to właśnie jest standardowy zarzut trv lewicy, o której nikt nie słyszał, wobec KP.

  36. Boni’s avatar

    @czescjacek

    No ale ogarnij się, przecież pewien dysonans jest. Może nie aż tak, jakby anarchiści outsourcowali swoją anarchistyczną walkę na zwarte oddziały totalitarnego SS, bo SS są skuteczniejsze w dotarciu i zaoraniu przeciwnika, ale analogia jest w tym kierunku. Bo na końcu na takiej akcji zawsze zyskuje SS a nie anarchiści, podobnie tu.

    Ale najciekawsze, jak już zauważono, że tak trudno zauważyć nieprzezroczystość w tej korporacyjnej „przezroczystości”, nawet tropicielom i szukaczom. Czego przykładem nie tylko FB kontra KP, czy kontra nameste, ale widget disqusa pod słuszną notką inz. mrównicy...

  37. kwik’s avatar

    @ Boni – ale przecież za disqusa się płaci, tak jak za dropboksa czy inne pożyteczne usługi. Wersje darmowe służą przyciągnięciu poważnych klientów.

  38. Boni’s avatar

    @ kwik:

    Ale przecież nie o to chodzi, czy za „darmo” czy za pieniądze, tylko że pod notką o dymaniu przez „usługi” socjalne korposów, proponują ci komcianie socjal „usługą” oferowaną przez korpo. Jakby KP płaciła FB za usługi, które idą przez FB, to co to zmienia w słusznym rancie nameste?

  39. kwik’s avatar

    @ Boni – to już może niech sam nameste się wypowie. Moim zdaniem jest różnica czy „dajemy się używać jako mięsoarmatni web underclass” czy tylko korzystamy z usług.

  40. nameste’s avatar

    kwik :

    Moim zdaniem jest różnica czy „dajemy się używać jako mięsoarmatni web underclass” czy tylko korzystamy z usług.

    Ale w takim ujęciu to tylko kwestia świadomości tego, że jesteś dymany.

    Może tak. Trudno powiedzieć indywidualnemu użytkownikowi FB: „noweź, jak w ogóle możesz, tylko twoja zgoda&udział powodują, że dymać może dymające korpo”; to tak, jakby mieć pretensje do poszczególnego wyborcy o wynik wyborów.

    Jeśli jednak ktoś (czy: środowisko, stowarzyszenie non profit) uważa, że wyniki wyborów (sprzężone z całym‐tym‐systemem, który jest – wg ktosia – paskudny) są niekorzystne i że należałoby to zmienić, to ma inny, poważniejszy zakres odpowiedzialności za własne działania. No i reszta jak wyżej, od komcia Boniego z 9:56.

  41. nameste’s avatar

    Boni :

    Jakby KP płaciła FB za usługi, które idą przez FB, to co to zmienia

    I nadal cedowałaby w całości moderowanie oraz orzekanie o „komcionauckim obywatelstwie” w ręce FB? Dodatkowo za to płacąc? Nazwano ich wyżej durniami, w sytuacji z płaceniem byliby hm, żałosnymi durniami.

  42. kwik’s avatar

    nameste :

    Ale w takim ujęciu to tylko kwestia świadomości tego, że jesteś dymany.

    No nie i chyba się słabo wyraziłem, bo co to za różnica. Chodzi przecież o to czy faktycznie jesteś dymany (a masz złudzenie że za darmo korzystasz) czy faktycznie korzystasz (nawet jeśli za to płacisz). No i w ogóle należałoby raczej spytać, czy jeśliby KP płaciła np. disqusowi za obsługę komci, które teraz idą niby darmo przez FB, czy to coś by zmieniało. Moim zdaniem tak. Bo teraz ewidentnie dają dupy i wychodzą na idiotów, a wtedy można by ewentualnie podyskutować o pożytkach korzystania z disqusa czy innego wyręczyciela.

  43. inz.mruwnica’s avatar

    @Boni

    No ba, w ogóle ta notka jest na tumblrze, a nie na moim prywatnym serwerze, więc to tak jakby KP była stroną na fejsbuku. Tylko, że ja nie jestem żadną instytucją. Napisałem tekst i go położyłem. Doczepiłem możliwość komentowania, która jest kiepska, bo innej tam nie ma. Przynajmniej można zalogować się na wiele sposobów, albo napisać anonimowo, więc system komentowania nie wpisuje się w mechanizm HBTC. Samo to, że jest outsource’owany tego nie przesądza. HBTC jest Facebook, a nie wszystko co jest zewnętrzną usługą. Ten tekst tam leży, ale jak mi go korpo spali, to mam kopię i wkleję gdzie indziej. Backup komciów też właściwie mogę zrobić. Z tego co wiem disqus nie jest zewnętrznie moderowany (tylko przeze mnie). Więc widzisz, że to niespecjalnie pasuje do problemu.

  44. nameste’s avatar

    nameste :

    I właśnie dlatego wołam tu na puszczy (gdybym był sfejsbuczony, wkleiłbym linka do wiadomości KP ^).

    Ale przypomniałem sobie, że kiedyś (jak zwykle, z ciekawości) zrobiłem se konto na ćwitterze. Oto co ma do powiedzenia KP:

    @nameste_ dzięki za uwagi, dylemat nie jest łatwy do rozwiązania, głównie z powodów technicznych, sprawdzimy, czy coś można zmienić

    Brzmi to jak: „hm, zabrnęliśmy, za późno” (w najkorzystniejszej interpretacji).

  45. Boni’s avatar

    inz.mruwnica :

    Z tego co wiem disqus nie jest zewnętrznie moderowany (tylko przeze mnie). Więc widzisz, że to niespecjalnie pasuje do problemu.

    Przecież nie idzie o jakieś moderacje, tylko czy to jest w ogóle sens narzekać na dymanie dając się, albo i pomagając, dymać. Z tego co widzę, to javascript i w ogóle całe zaplecze stoi na serwerze prywatnej firmy stojącej za Disqus, więc jakościowo to się nie różni od KP+FB, czy Agora+Google, czy Blox+Mediafeed.

    Oczywiście, że różna jest waga zagadnienia, kiedy sajt publiczny/państwowy wymaga FB czy jakiegoś Quicktime, i kiedy KP sprzęga się z FB, i kiedy inz.mru w kąciku rantuje social services by korpo używając social service by korpo. Ale IMHO problem jest fundamentalnie ten sam – czy umiarkowanie szczytny cel wystarczająco uświęca umiarkowanie wredne ale fundamentalnie sprzeczne z nim środki? Bo IMHO sama wygoda czy jakość tych środków to jednak nijak nie wystarczy, żeby stwierdzić, że na pewno i oczywiście uświęca.

    I ciekawe jest pytanie na ile podmioty zaangażowane w proces w ogóle to wszystko dostrzegają, i dlaczego nie.

  46. nameste’s avatar

    Boni :

    I ciekawe jest pytanie na ile podmioty zaangażowane w proces w ogóle to wszystko dostrzegają, i dlaczego nie.

    Z wypowiedzi inz.mruwnicy wnoszę, że dostrzega: rantuje social services by korpo używając gratis klocków branych od korpo. Jest przygotowany na zagrożenia (zlikwidują mu trombę/disqusa albo każą płacić #a‑takiego). Najistotniejsza jest wg mnie jednak skala.

    Nikt i nic nie odtworzy komciosfery KP po (say) roku funkcjonowania, gdy FB powie, sorry, wtyczka od jutra nieczynna a serwery sobie wyczyścimy; wiedzieliście, że nie ma żadnych gwarancji. KP tego nie widzi? Może nie dostrzega problemu z zupełnie innego powodu: komcie komcionautów są dla nich cyfrowym odpowiednikiem pogaduszek przy kawie podczas lektury codziennej prasy papierowej. Dlaczego mieliby płacić czynsz kawiarni? To jest myślenie (na współczesne czasy) b. głupie, tak mi się zdaje.

    Zwłaszcza że drugą ręką angażują niemało energii i kapitału, aby środowisko ludzi zbliżonych ideologicznie czy też chcących się angażować we wspólne przedsięwzięcia – rosło. IRL niech się kumuluje – to ich wyraźny cel.

  47. Boni’s avatar

    @ nameste:

    Ok, ale to jest tylko jeden aspekt, który inz.mru dostrzega i przygotował się, a KP pewnie nie; że kontent leży u korpo.
    Jednak np. dla mnie równie ważne jest, że razem z kontentem dają korpo na tacy komcionautów z ich social grafem i dynamiką, do dalszej obróbki biznesowej, tu i teraz, online, a nie, że za rok ktośtam cośtam wykasuje czy zgubi. A to już nie jest analogia do darmowych rozmówek w kawiarni, tylko do oddawania taśm z tymi rozmówkami służbom do analizy ;)

  48. nameste’s avatar

    Boni :

    A to już nie jest analogia do darmowych rozmówek w kawiarni

    Hm, dalej jest :) Kawiarnie fejsbuka są zinwigilowane, wpuszczają tam po uważaniu, nie wszystkich, a jak się któryś z tego czy innego powodu nie spodoba, to won z nim. Rozmówki są cenzurowane albo nawet karane. Na zapleczu siedzą jakieś mętne typy, podsłuchują i zaglądają do portfeli, a potem wykorzystują te dane i napadają przy stolikach, wciskając nachalnie swój towar. A KP zachęca do częstego wpadania na kawkę.

  49. Boni’s avatar

    @ nameste:

    Ok, przekonałeś mnie, że ta analogia jest dobra ;) z dokładnością, że różne mętne typki mają takie układy mafijne, że wyskakują potem z ofertami nie do odrzucenia nie tylko w tej konkretnej kawiarni, ale w ogóle na mieście, jak tylko rozpoznają delikwenta.

1 · 2 ·

reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *