tajbrejk

Jestem trochę rozczarowany tomikiem [to naprawdę mała książeczka] aikido Andrzeja Woźniaka (papierwdole 2022). Co mówię z pełnym przekonaniem, że taki kolor odbioru dotyczy głównie mnie, nie autora.

Pierwsze z nim spotkanie, 2020, blogonota płaszczyć kurwia (tytuł od tytułu wiersza Woźniaka spłaszcz kurwia); dwa wrażenia: 1. oooo, coś nowego, b. ciekawe, 2. autor potrafi w bardzo różne języki (co pokazałem, cytując trzy b. różne stylistycznie wiersze). Oczywiście środek ciężkości był w wierszu z „kurwiem”; tak się on kończył:

cała ta sytuacja
napawa mnie napawem. mimo to posłusznie
układam się na podłodze i płaszczę kurwia.
przypominam w tym jedną z wielu sardynkę.

(Świetny wiersz.) Od tamtej pory ilekroć widziałem nazwisko Woźniak w jakimś e‑piśmie, przystawałem; ślady tego porozrzucane po blogu.

W aikido Woźniak przestał „płaszczyć kurwia”, to są wiersze pełne gniewu, zwłaszcza w części „1”, jawnie politycznej. Część „2”, osobista, również buzuje emocjami (mniej jawnymi); kończy się introspektywną summą (w wierszu tytułowym). Całość jest dwuspójna; część druga nieco bardziej zróżnicowana stylistycznie.

Znakomita jest metafora zawarta w tytule. Aikido to ta ze sztuk walki, która najbardziej jest tańcem (ważną częścią życiowej praktyki autora [zob. ob. zbad.]). Ruch i siła przeciwnika – ma on złudzenie, że w tym tańcu jest stroną prowadzącą – są przejmowane i wykorzystywane przeciwko niemu; aikido jest więc „kształtowaniem pustki” [por. też: okładka].

Ale (merytoryczne i językowe) omówienie tomiku zostawię specjalistom^; sam byłbym stronniczy ze względu na wspomniane rozczarowanie, bo spodziewałem się czegoś (właśnie) mniej spójnego i (bardziej rozmaicie) żywotnego; nie mierzę jakości tomu z wierszami stopniem „bycia projektem”: czymś spolegliwie tematyzowalnym.

* * *

Niemniej, chcę się podzielić znaleziskiem z aikido, wierszem 6:5.

Wymagany będzie jednak mini‐wstęp.

Otóż nie znoszę piłkonożności. Powody „techniczne” wyłożone są w krótkim przewodniku po sporcie pod: „gry na czas”. Ważniejsze są powody polityczno‐cywilizacyjne. Zwiedzając Streszczenie pieśni Julka Rosińskiego, wyrażałem mikrozgrozę (autor w wywiadzie zeznał, że miało być w książce jeszcze więcej piłkonożności, ale wycięto na etapie redakcji; niemniej, pozostało całe mnóstwo, ileż więc by było, gdyby nie ta wspomniana redukcja!). Stosunek do tego rytuału wspólnotowości (chłopacko‐męskiej) ujął mi się tam tak:

(Wspólnotowa) religijność, (wspólnotowa) piłkonożność – dwa wielkie akumulatory kapitału, stojące na [początkowej] atrakcyjności równościowo‐opiekuńczych mitów czy – dopowiedzmy – względnie równościowych praktyk społecznego zwierzęcia w fazie wzrostu. Życzę obu tym językom wymarcia, a ludzkości – dekolonializacji obszarów, które zagarnęły.

W aikido też pojawia się migawkowo piłkonożność, w wierszu piosenka o chujni europejskiej; narodowe wspomnienie Wembley ’73, ale (trafnie) scharakteryzowane jako nacjochłam; przeżuwanie tego tytułu do Chwały i Męczeństwa Narodu Polskiego [zdaje się, że właśnie odbywa się jakiś mundial? szydercze wyrazy współczucia, chłopaki] jest jak „skrolowanie [...] / ze ściany resztek komara” (pisze w puencie wiersza Woźniak).

Obok [królestwa] koszykówki Tomasza Bąka jeden z nielicznych sygnałów oporu wobec trawiennego aparatu piłkonożności.

* * *

Znaleziskiem jest wiersz tenisowy, opatrzony dedykacją „mojemu ojcu”:

6:5

stefanos tsitsipas kontra matteo berrettini
na korcie o twardej nawierzchni
piłka dunlopa nawija wzrok na twardą pętelkę
fatyga za fatygą ale warto

która emocja każe wstać i pójść
otworzyć lodówkę wyjąć ser
usiąść zjeść – wszystko w milczeniu?

po skończonym widowisku 
koty udają się do swoich pomieszczeń
w naturze kotów jest nie obnosić się z umieraniem

Najpewniej chodzi o mecz na początku Australian Open 2019 (świeżo wprowadzone wówczas do gry japońskie piłki spod marki Dunlop – potwierdzają).

Żeby zrozumieć ten wiersz, trzeba wiedzieć, że stan 6:5 (zwłaszcza gdy w potencjalnie decydującym secie) oznacza jedno z dwojga: albo wygrana 7:5 któregoś z nich, albo 6:6 i w konekwencji tzw. tie‐break. W tie‐breaku może zdarzyć się wszystko, to skondensowany gem specjalny, z innym naliczaniem punktacji; powiada się, że znacznie większą rolę (niż w gemie regularnym) odgrywa tu los (wzgl. Los, jak w wierszu).

Wtedy, w czwartym secie, wygrał w tie‐breaku Tsitsipas, Grek.

reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *