niedziela, poniedziałek

Wydawszy w październiku 2016 (na papierze) prozę Raymonda Queneau Niedziela życia (przeł. Hanna Igalson‐Tygielska; proj. okładki Justyna Boguś / Mile Widziane, 200 stron; „epika”, informuje wydawca)...

...Biuro Literackie z datą 8 maja 2017, po pół roku ciężkiej zapewne pracy, udostępni e‑booka tego tytułu. Ważny ten dzień okaże się poniedziałkiem, jeśli tylko wszystko pójdzie zgodnie z planem.

Ta okoliczność nieco mną wstrząsnęła. Żeby jednak nie wyjść z okoliczności wyłącznie ze stratą, kradnę fragment, który w uroczy sposób pokazuje, czemu październik nie sprzyja różnym, skądinąd być może cennym (dla niektórych) inicjatywom.

Obyło się bez nacisków. Trzy miesiące później już ją poślubił, były szeregowy Brû tę właścicielkę pasmanterii. Potem zaistniał pewien problem, ale nastał październik: nie ma mowy o zamykaniu sklepu w pełni sezonu. Długo ją przekonywał, były szeregowy Brû tę właścicielkę pasmanterii. Ale należało spojrzeć rzeczywistości prosto w twarz: naprawdę tabuny klientek rzucały się na perłowe guziki, sutasz i przylepiec, nie stać ich było na lekceważenie podobnych dochodów.

Nie, oczywiście, mówił Valentin. Sam rozumiesz, mówiła Julia. Jednak, mówił Valentin, podróż poślubna jest obowiązkowa. W zasadzie, mówiła Julia, w zasadzie tak. Sama widzisz, mówił Valentin. Trzeba przyznać, mówiła Julia, trzeba przyznać, że małżeństwo bez podróży poślubnej się nie liczy. Nie, mówił Valentin, nie, nie liczy się. Tak, mówiła Julia, tak, ale pełnia sezonu to pełnia sezonu, a sezon nie wybiera, pory roku nie zmienisz. Może moglibyśmy odłożyć podróż poślubną do wakacji, zaproponował Valentin. A wakacje, zaoponowała Julia, kiedy w takim razie pojedziemy na wakacje? Na to już odpowiedzi nie było.

W końcu przyjęli jedyne możliwe wyjście, jedno jedyne, znaczy się, że tylko Valentin sam jeden odbędzie podróż poślubną. W tym czasie Julia dalej będzie prowadziła sklep i gromadziła kasę. Uzgodniwszy najważniejsze, następnie wspólnie określili czas trwania: dwa tygodnie powinny wystarczyć. Człowiek szybko się męczy zbytnią bliskością i na dłuższą metę drażni go byle drobiazg, zwykły nic nie znaczący drobiazg: czternaście dni jest w sam raz, akurat tyle trzeba, żeby było miło, ale nie zemdliło.

  1. nameste’s avatar

    Nominacja do Nagrody Literackiej Gdynia 2017 dla Hanny Igalson‐Tygielskiej za przekład Niedzieli życia. Sądząc po powyższej próbce, zasłużona.

reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *