najgorsze filmy świata (2)

Niemcy w Afryce

Niemcy (i Niemki) w Afryce pojawiają się w dwóch postaciach: lekarki lub weterynarza. Lekarki są dzielne, weterynarzom zmarły żony, więc biorą dzieci do Afryki. Dzieci kochają zwierzęta. W otoczeniu lekarek też zawsze jakiś interesujący mężczyzna z przeszłością. Czasami dwóch (jeden zły); typowe harlekinizmy.

Filmy te kuszą zdjęciami zwierząt i krajobrazów, prawie tak rozbudowanymi, jak w filmach matrymonialno‐turystycznych. Dodatkowe atrakcje: gdy weterynarz – kłusownicy (oczywiście złapani i ukarani), gdy lekarka – szorstka przyjaźń z szamanami (wodzami) okolicznych plemion, początkowo nieufnymi wobec konwencjonalnej, europejskiej medycyny (ale parę udanych akcji ratowniczych plus zastrzyki robią swoje; zresztą obie strony uczą się od siebie, sielanka).

Mnie najbardziej podoba się to, że z reguły w prawie każdym okolicznym plemieniu ktoś biegle zna niemiecki. (Oczywiście adoptowany później chłopiec‐sierota, o którym wspominałem przy okazji bawarskiej komedii położniczej [odcinek 1] – także.)

northern

To osadzony w kostiumie przełomu XIXXX wieku romans‐western, ale że dzieje się (zawsze) w Kanadzie, raczej northern. Mimo sztafażu (dużo koni, czasem bydło plus kowboje, drwale i myśliwi), rozpoznajemy cechy romansu mieszczańskiego. Ona jest dzielną, nieco wyemancypowaną nauczycielką / ranczerką / lekarką. On reprezentuje protestancki etos pracy, żadne tam awanturnictwo, rewolwerostwo czy podobne (typowe dla westernów) atrakcje; doszedł do wszystkiego własną ciężką pracą. Najlepszym chyba opisem byłoby „okołotrzydziestoletnia Ania z Zielonego Wzgórza dla dorosłych” (no, doroślejszych; czasem jednak jakiś miejscowy plutokratek zgwałci / pobije nieletnią w burdelu, ale będzie słusznie ukarany na śmierć). Plus niewielka dawka mrocznych tajemnic rodzinnych.

Poza tym słodycz, róże, romantyczne doliny, przejażdżki konne. Ciąże. Nareszcie.

Dodatkowe atrakcje: importowany z Europy zubożały arystokrata, który kompletnie sobie nie radzi, póki nie spotka dzielnej kobiety; może być ona nawet służącą, ale miłość (w romansie mieszczańskim) znosi różnice stanowe. Nawet (już miejscowy, nie importowany) potomek imperium kolejowego ostatecznie wybiera dumną córkę rancza (której zdążył zrobić miłość i ciążę) zamiast brylowania w wielkim świecie wielkopieniężnego interesu, do czego próbuje go zmusić go apodyktyczna matka, królowa‐wdowa (ale i tak wiemy, że ranczo teraz rozkwitnie).

bawarski romans tradycjonalny

Różni się od najtypowszych przedstawicieli gatunku tylko trzema elementami. Są to: do przesytu pokazywane krajobrazy leśne z górami w tle (obowiązkowo spowitymi w malownicze chmury). Nakrochmalone i nieskazitelnie czyste bawarskie stroje ludowe, także na co dzień; typowa Frau sprzedająca marchewkę na miejscowym bazarze obowiązkowo nosi taki uniform. I po trzecie: śmichy‐chichy z wielkomiejskiego przybysza z północy (może być Hamburg) na tle upodobań gastronomicznych, akcentu i niezrozumienia niespiesznej, chtonicznej natury Bawarii. Niemniej, gdy przybysz się zakocha w miejscowej rozwódce z synkiem, zostaje bez problemu adoptowany do bawarskości. (Grüß‐Gott.)

Dodatkowe atrakcje: nie jodłują.


ZAWARTOŚĆ CYKLU

wstęp
• harlekin w trzech krokach
odcinek 1
• filmy matrymonialno‐turystyczne
• austriacka komedia cukiernicza
• bawarska komedia położnicza
odcinek 2
• Niemcy w Afryce
northern
• bawarski romans tradycjonalny
odcinek 3
• bawarska wiejska komedia postępowa
odcinek 4
• romanse z sąsiedztwa (Kornwalia, USA, Nowa Zelandia, Szwecja)
odcinek 5
• Niemcy za granicą (Irlandia, Polska)
• komedie berlińskie

  1. krwawy_krolik’s avatar

    Mi haslo „Niemcy w Afryce” kojarzy sie od razu z ludobojstwem ludu Herero.

reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *