drugie pół prawdy o ceppie

Partia Razem po pół roku istnienia przekroczyła w wyborach próg 3% i tym samym zyskała prawo do subwencji z budżetu państwa, w wysokości rocznie – jeśli dobrze interpretuję przepisy – 550349 [głosów zdobytych] x 5,77 PLN.

W związku z powyższymi faktami w internecie pojawiły się stada agresywnych kuców [= młodocianych zwolenników dogmatu neoliberalnego, najczęściej w wydaniu korwinowskim], zaśmiecających społecznościówki dowodami na makabrycznie fatalny stan polskiej edukacji, a to opiniami typu

Przecież Razem i ich ideologia to praktycznie Korea Północna

wyzywaniem Razem od „komuchów” i „skurwysynów” czy wreszcie szyderczym (w ich mniemaniu) wzywaniem Razem do oddania 75% owej subwencji „na biednych”, bo tak debilnie interpretują postulat 75% obciążenia podatkowego dochodów powyżej 500 000 złotych rocznie, zawarty (słusznie) w programie Razem. Jak widać, kuce nie rozumieją niczego, co jest o włos bardziej skomplikowane od konstrukcji cepa. (Sądząc po takim młodzieży chowaniu, czarno widzę przyszłe Rzeczpospolite.)

Jednym z kilku powodów kontestowania postulowanego przez Razem progresywnego podatku dochodowego jest popularna neoliberalna bajęda o „ciężko pracującym przedsiębiorcy” [dalej: ceppie], któremu zasłużone owoce jego osobistej ciężkiej pracy chce zabrać „komuszy grabieżca”.

Kuc, przywołany nieco do porządku (500 000 rocznie / 12 = ponad 40 tysięcy miesięcznie – mało jest aż tak dobrze zarabiających ceppów!), kontestuje samą zasadę progresji podatkowej, powołujac się na przykład – no przecież, że nie na własny! – swoich rodziców, którzy, dajmy na to

zarywają noce, żeby dotrzymać terminów

Tak, to prawda, znam takich ceppów, ofiarnie zarywających noce. Ale to tylko pół prawdy. Drugie pół pokażę na kilku parach pytanie–odpowiedź.

  • czy ich pracownicy również zarywają noce, pracują w weekendy / po godzinach? – TAK
  • z własnej woli czy pod straszakiem „na to miejsce pracy czeka mnóstwo chętnych”? – TO DRUGIE
  • czy pracownicy mają udział w zyskach? – TO ŻART?
  • to może przynajmniej są im płacone nadgodziny? – SKĄD
  • ach, to z pewnością zarabiają kokosy! – NIE, CIUT PONAD ŚREDNIĄ KRAJOWĄ

Tyle na temat osobistej komponenty ciężkiego wysiłku ceppa.

I jeszcze jedno. Jeśli przykładowi ceppowie mają kłopot z dotrzymywaniem terminów (a mają), to ma miejsce jedno z dwojga:

  • ich apetyt na zysk jest niewspółmiernie duży w stosunku do „możliwości produkcyjnych”, zatem kosztami tego apetytu obciażają, łamiąc prawo, pracowników
  • ich kompetencje w zarządzaniu są niskie; wytwarzają chaos, który potem trzeba ogarniać „zarywając noce”, niestety, nie tylko własne

Albo i oba te czynniki naraz.

Używając zapomnianej nieco (niesłusznie) terminologii: wyzysk i przerzucanie kosztów własnej niekompetencji na pracowników.

To miałby być powód, aby ich dochody były o rząd wielkości wyższe od dochodów pracowniczych? Żodyn (że zacytuję klasyka).

  1. andsol’s avatar

    Festiwal głupoty dopiero się zaczyna i wiele radosnych pokazów nas czeka. Wiązanie Razem z Koreą Północną to ta sama szkoła co oznajmianie, że wytrysk bez zapłodnienia to holokaust – a ponaglanie bliźniaka do lądowania to zbrodnia Tuska.

    W serii oskarżeń dwa trendy są przeurocze: ostrzeżenia, żeby nie zachwycać się Zandbergiem, bo nie wiadomo co w nim siedzi (ale co siedzi w Dudzie już wiadomo, więc zachwycanie się jest zalecane) oraz wypominanie (przez prawicę oraz durnicę!) śmiertelnego grzechu pogrzebania lewicy. A przez „lewicę” jest tu rozumiany aparatczyk Miller i błazen Palikot.

    Święty Monty Pythonie, miej litość nad nami.

  2. telemach’s avatar

    andsol :

    Festiwal głupoty dopiero się zaczyna

    Na czym opierasz to optymistyczne założenie?

  3. andsol’s avatar

    Na doświadczeniach z Rp IV.

reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *