W niejakim nawiązaniu do dubstepu dziś przemówi Bartosz Sadulski („w niejakim nawiązaniu”?! chopie! z takim językiem spadaj na drzewo! – na las?):
feeria dialektyczna
znacie carlosa? odszedł
po 12 latach zupełnie bez słowa
a ja się miotam jak żyd po pustym
zbiorze zastanawiając się czy książki
i dziwki można brać do łóżka albo
jak właściwie wymawia się shoegaze
czym się różni nowa fala od zimnej
poza temperaturą i jak długo można
tkwić w martwym punkcie nie dodawanym
do ogólnego rachunku gry symbolicznie
interesującej świat – można mieć pretensje
że zmieniam zasady w jej trakcie
jak się zmienia pozycję w pokoju
udając jednocześnie że nikogo w nim nie ma
co jest szczytem właśnie dlatego szugejz
szugejz najpiękniejsze dla dj-a
Bohater liryczny ma bodaj pewien problem, i to – mam wrażenie – głównie ze stematyzowaniem własnego dyskomfortu. Życzmy mu powodzenia, gdy tak się miota jak żyd po pustym / zbiorze.
Mnie natomiast ostatnio męczy nie napisana blogonota o pretensjach teologii (i o tym, że ta spekulacja wyczerpała się nadaremno), ze szczególnym uwzględnieniem teomorficznej roli zasady wyłączonego środka (teraz rozumiecie wybór tego właśnie wierszyka, nespa). „Albo bóg jest, albo go nie ma” – to zdanie poraża swoją bezczelnością! Jeśli uda mi się zstęp z na‐lasu, może to rozwinę. Baj.
-
To znaczy: przepraszam. Mój wew. cenzor odmawia prawa BS do bycia poetą.
Ale pretekst jest dobry, bo możemy wymienić się tutaj bieżącymi fascynacjami literackimi. Ja tkwię od dni w tym wierszu.
-
Nic nie rozumiem z tej notki.
11 comments
comments feed for this article
Trackback link: https://nameste.litglog.org/2012/08/wlacz-sie-srodku/trackback/