I don’t want any problems, none what so ever, 2007
Dasha Shishkin, urodzona w Moskwie (1977), teraz pracuje w Nowym Jorku; wygląda na to, że jest o niej głośno. I słusznie. Na mnie dawno nic nie zrobiło aż takiego wrażenia.
Maluje – brutalnie, ale elegancko – to, co ukryte, sceny towarzyskie i uczuciowe.
W‑cieleśnione, rozgrywane na ujawnionych i bezczelnych ciałach, całych lub pokawałkowanych, w zgodzie z niejawnymi rozbiorami [jak w: „rozebrać tuszę”].
Odsyłam do bardzo dobrego tekstu o tym malarstwie.
We Are Not Afraid For Comparable Lives, 2011
My baby’s cooking in another man’s pan, 2012
Thx to Moon River.
-
nie umiałbym wyjaśnić dlaczego, ale są fantastyczne
-
Moim niewprawnym oczom najbardziej przypomina Little Nemo.
3 comments
comments feed for this article
Trackback link: https://nameste.litglog.org/2012/07/umiesowienie/trackback/