aktualność

Wiersze Dawida Kujawy kradnę (otóż nie: Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska (CC BY 3.0 PL)) z zamierzchłego wakatu. Są one czymś więcej niż ilustracją truizmu:

Każda inteligentna osoba gdy zechce, może pisać wiersze (to wciągające hobby) [...]

B. sprawnie zrobione maszynki tekstowe, nie da się temu zaprzeczyć, są zarazem swoistym poligonem (co piszę świadomy, że autor poszedł na wojny gdzie indziej), demonstracją (z wieczniezielonej praktyki) problemów, o które chodzi współczesności. Kto pójdzie za linkiem do całego zestawu 5 wierszy, proszona jest o przyjrzenie się (również) zawartości leksykalnej: „toczą się spory, wojny się prowadzą”, „unijne dotacje”, „pochód masywnych ustaleń”, „wataha emigrantek gładko szturmuje spekulatywny pejzaż” – to tylko niektóre obiekty czasu rzeczywistego pomieszczone w tych tekstach sprzed 6 lat.

Co ważniejsze, nic się nie zmieniło (chyba że na gorsze) w sprawie aktualności.

poważna sprawa

na te wątpliwości to ty chyba
dostajesz jakieś unijne dotacje,
że ci się chce. no mówię ci, w życiu nie widziałem,
żeby coś tak wątłego stało tak stabilnie
i jeszcze ostentacyjne się tym chełpiło.
dumna jak wydachowany samochód,
albo jakiś typek od słabej metafizyki.
sobotni wieczór jako stos niepozmywanych naczyń z piątku?
stos niepozmywanych naczyń jako stos niepozmywanych naczyń?
„może jestem czymś więcej ale nie mam okazji”.
ściągasz mi okulary i tysiące małych uchodźców
emigrujących ze mnie przed głodem i rzeziami
ubiegają się o azyl pod twoim szlafrokiem.

Poza innymi kwestiami, w powyższym wierszu wprost zilustrowano (palącą) kwestię reprezentacji. Jaką klasę myków wprogramowano do poniższego, czytelnik zechce ustalić sam.

***

ostatnio śpię głową z tamtej strony
i spoko, tylko potem wstaję z głową z tamtej strony.

płyn do chłodnicy,
gaz do zapalniczek

hania powiedziałaby, żebym się nie martwił,
ale trochę się martwię, bo nie znam żadnej hani.

kleje do butów,
farby do drewna

imię dla dziewczyny w jasnym golfie,
nie? takiej z labradorem.

lakier do włosów,
zmywacz do paznokci

takiej, co przyjeżdża po ciebie tym jasnym golfem
(tylko się droczę – ciągnij niteczkę)
taty i nawet jak narzygasz, nie krzyczy:

dawid do domu,
dawid do domu

* * *

Mam też powód i postulat.

Powodem przypomnienia powyższej (wierszowej) demonstracji jest świeżo wydany Wypiór Grzegorza Uzdańskiego (para trzydziestolatków mieszkających przy zbawiksie wraz z wampirem‐Mickiewiczem‐z‐szafy, rzecz spisana jedenasto‐ i trzynastozgłoskowcem, miejscami prozą, niepotrzebny – bo przecież już wiemy, że autor potrafi – przykład brania „problemów, o które chodzi współczesności”, w wielokrotny cudzysłów).

Przejrzałem i zadałem retoryczne pytanie: autorze, wydawco, naprawdę sądzicie, że będzie to czytane poza kręgiem KiZA? Odłożyłem Wypiora i wtedy właśnie przypomniały mi się wiersze Dawida Kujawy (na które natknąłem się z pół roku temu).

A postulat poczytania (zestawu DK) kieruję do licznych autorów publikujących się w Helikopterze (i innych miejscach). Tak, powiedzmy, warsztatowo.

reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *