wessało

Trochę mnie (znowu) wessało w grochówkę poczynań (że tak pojadę Słykiem), rozmaite bezmiary zajęć itp. Niemniej zaglądam, czytam komentarze do not starszych i nowszych, dzięki, Czytelnicy, nie wszystek umarłem. Tylko odpowiedzi jakoś u mnie przyblokowało.

Na dowód ws. grochówki: nie tak dawno zauważyłem w internetowej rozmówce – w ramach ogólnej uprzejmości angielskiej oraz w związku z nieustającą ciekawością tzw. świata – „Ale wieje” (a przynajmniej sens był taki). Mój rozmówca odpowiedział krótko: „Stefan”. Kompletnie zgłupiałem: ma na imię inaczej, ja też nie Stefan, ba, nie znam żadnego Stefana.

Dopiero po paru dniach natknąłem się przypadkiem w internecie na jakąś notatkę w sprawie spustoszeń, jakie wyrządził w Polsce ów cyklon „Stefan”.

No więc sami widzicie.

  1. Kinga’s avatar

    Dobra. Przeczytałam już wszystko.

    Więc miło by było, gdybyś wrócił i doprodukował contentu.

  2. nameste’s avatar

    @ Kinga:

    To poważny ilościowy argument (& dzięki za lekturę). Będę myśleć.

  3. telemach’s avatar

    @nameste
    Będziesz? To dobrze. Ale gdybym miał uzasadnić dlaczego, byłbym w poważnym kłopocie.

  4. telemach’s avatar

    @nameste
    Będziesz? To dobrze. Tzn. tak mi się wydaje i chciałbym żebyś znów wrócił. Z drugiej strony jednak, jak się na to wszystko patrzy co się dookoła dzieje, to pojawia się poważne wątpliwości czy mnożenie bytów może jeszcze sprawiać intelektualną satysfakcję.

  5. Boni’s avatar

    @ telemach:

    Chyba trzeba wierzyć, że mnoży się byty, kiedy Oni mnożą szum. Wtedy i o satysfakcje nieco łatwiej; niewiele łatwiej, ale łatwiej. Choć, jak zawsze w codziennej praktyce, trudno utrzymać odpowiednio wysoki poziom słusznej wiary.

reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *