stary Auden dobrze prze

Czy to sąd położniczy? Może wydalniczy? [1] Nie, to sygnał namysłu nad kwestią: jaka jest relacja między przekładem a rozumieniem.

Tom W.H. Audena W podziękowaniu za siedlisko [2] przełożył Dariusz Sośnicki. Jego świetny tekst Stary, dobry Auden potwierdza, że tu Auden został dobrze przeczytany. Ja takie właśnie teksty – pasjami. Zwięzłe, obfite w konkret, podające uzasadnienia, nie pchające autora przed oczy, ale nie pozostawiające wątpliwości, że istnieje i ma poglądy zdecydowane, jednak nie wyssane z jakiegoś kciuka.

Sośnicki już raz gościł na tym blogu, ożywczym wierszykiem o Trzech gawronach, który dorobił się nawet krótkiej i, sądzę, również ożywczej dyskusji. Od tamtej pory mój szacunek do Sośnickiego stale (choć niespiesznie) rośnie.

Dlatego myślę, że Auden tak dobrze przeczytany został również dobrze przełożony; sąd taki pozostawiam bez dalszych uzasadnień.

Reszta jest lekturą.


PRZYPISY

[1] por. odp. ustępy książki udostępnione przez wydawcę, szukać pod VI. Topografia domu
[2] tu namiary

  1. sheik.yerbouti’s avatar

    Tymczasem prof. Król Sośnickiego krytykuje, że nie umi nic tumaczyć i nie wie, co to siedlisko.

  2. kwik’s avatar

    No nie całkiem, Król raczej sugeruje że Auden jest trudny do tłumaczenia i wobec tego zachęca do uczenia się języków. Co zawsze procentuje:
    „Znał więc niemiecki zupełnie biegle i dzięki temu na wsi austriackiej czuł się swobodnie. Pochowany został na niewielkim cmentarzu przy miejscowym kościółku.”

  3. nameste’s avatar

    @ sheik.yerbouti:

    Tekst Króla jest przykry i, co mnie wcale nie zaskakuje, brzmi jak podyktowany przez ego. Wzmianka (hm, wzmianka, to raczej pchane przed oczy czytelnika credentials: patrzcie, jaki ze mnie znawca) o niedoszłej audenowskiej książce tandemu Król & Kubiak, co to nie wyszła, bo co prawda Król „się wywiązał”, ale Kubiak umknął przed niemożliwym do przetłumaczenia Audenem – ta wzmianka tekstowi raczej odbiera wiarygodność niż mu jej przydaje. Podobnie jak błąd w cytowanym przez Króla tytule oryginału: według niego Thanksgiving for the Habitat, w rzeczywistości Thanksgiving for a Habitat. Niby drobiazg, ale z punktu zapala ostrzegawcze światło.

    I Kubiak, i Miłosz ustępują przed niemożliwym, jeden tłumaczyć się bał, drugi się ośmielił, ale przyznał, że mu nie wyszło (według relacji Króla). Sam Król wszakże nie ma takich oporów, on wie, jak Auden powinien być przetłumaczony. Pisze:

    Nie mam też zamiaru pastwić się nad dobrze brzmiącymi, ale po bliższej analizie równie kiepskimi jak Miłosza, tłumaczeniami Dariusza Sośnickiego, opublikowanymi pod błędnie przełożonym tytułem „W podziękowaniu za siedlisko”. Cykl wierszy zatytułowany „Thanksgiving for the Habitat” został przez Audena opublikowany w tomie „About the House”. „Habitat” to słowo, które występuje także po polsku, ale w innym naturalnie znaczeniu. Natomiast siedlisko to albo „siedlisko żurawi”, czyli biologiczno‐przyrodniczy termin określający najczęstsze miejsce gromadzenia się danego gatunku, albo termin prawny oznaczający dom postawiony na gruncie rolnym bez wydzielenia działki budowlanej. Ja mieszkam w takim właśnie domu, ale Auden nie miał siedliska. Autor tłumaczenia miał do dyspozycji proste i stare polskie słowo „siedziba”. Ponadto „thanksgiving” po angielsku to oczywiście sławne święto, ale samo słowo pochodzi wyłącznie z języka biblijnego i pieśni religijnych, co dla Audena miało na pewno znaczenie. Tytuł zatem powinien brzmieć: „Dziękczynienie za siedzibę”. Niby to nie takie ważne, ale dlaczego nie przetłumaczyć tak jak autor chciał? [wytłuszczenia Króla – n.]

    Panie Królu, ws. słowa „siedlisko”: warto zajrzeć do słowników zanim się zacznie wchodzić w buty Apodyktycznego Językoznawcy (tak, aluzja zamierzona). Pierwsze znaczenie, odnotowane przez SJP: „miejsce czyjegoś stałego zamieszkania lub przebywania”. To tak na dzieńdobry.

    Ma być, musi być (wg pana) Dziękczynienie za siedzibę, odwołujace się do „prostego i starego polskiego słowa siedziba”. A czemu nie Dank za sadybę?! Byłoby znacznie bardziej biblijnie, omszale itp. Ale nie, Auden nie chciał (żeby tak brzmiało po polsku), Król to wie.

    Dariusz Sośnicki odnotował (dawno) w formie krótkiej wierszopodobnej notatki swój namysł nad Audenowskim tytułem:

    Thanksgiving for a Habitat.
    Dziękczynienie za habitat? Jakiś?
    W podzięce? W podziękowaniu?
    Ale za habitat? No co ty, za domostwo.
    Siedzibę. Za siedlisko! Ale co? Co co?
    Co za siedlisko? W podziękowaniu przecież!

    Cytuję w całości ten nie brzmiący bardzo solennie zapis, żeby zwrócić uwagę Króla na fakt, że rozważania Sośnickiego nie pominęły ani „dziękczynienia”, ani „siedziby”. Wybrał inaczej i wybrał świadomie. Tu krótko sygnalizuje tłumacz, że Auden osiedla się również w tekście; rozwinął to później w szkicu, który stanowi temat powyższej blogonoty:

    Lepiej zatem powiedzieć, że nie tyle ten ideał odnajduje, ile osadza go w realnie istniejącej siedzibie. Przypomnijmy, że nieufność wobec wyzwolonej wyobraźni i czystej spekulacji, respekt dla drugiego człowieka i świata widzialnego to stałe motywy poematu.

    Poeta działa więc w pewnym sensie jak specjalista od wykończenia wnętrz, który musi i chce się liczyć z tym, co zrobili przed nim inni. Sporo zostało jeszcze do zrobienia, to jasne, ale i tu zdaje się na współpracowników: każdy wiersz dedykowany jest któremuś z przyjaciół poety i trzeba założyć, że licząc się z czyjąś obecnością w wierszu, Auden urządzał go inaczej. To także pokazuje, jak przemyślaną konstrukcją jest „W podziękowaniu za siedlisko”. [podkr. moje – n.]

    Sośnicki z pewnością nie liczył się z obecnością Króla w swoim przekładzie. Na szczęście. Apodyktyczne uwagi Króla są aroganckie, brzmią wręcz bezczelnie. Jak np. taka:

    [W przekładzie Sośnickiego:] „Tę mamy od Natury / Od narodzin aż po zgon”. Po polsku nie potrzeba „zgonu”, bo jest sformułowanie identyczne jak po angielsku „od kołyski aż po grób”. Czemuż go nie użyć?

    No właśnie. Trzeba by spytać Dariusza Sośnickiego, czemu go nie użył. Myślę, że dowiedzielibyśmy się paru ciekawych rzeczy, osadzonych także w kontekście tego, z czyją obecnością mierzył się Auden w tym wierszu (a tłumacz – po autorze). W odpowiedzi takiej (być może) mielibyśmy okazję, by zapoznać się ze szczegółami warsztatu.

    Król warsztatu nie posiada. Wcale. Arogancko orzeka:

    Tłumacz zaczyna „Zasiadłszy po śniadaniu / W tej białej kabinie”. Zanim nie spojrzałem na oryginał, nie wiedziałem, o co chodzi. A to po prostu „W tej wygódce wyłożonej białymi kafelkami”.

    (Przypomnę tu oryginał: Seated after breakfast / In this white‐tiled cabin.)

    Wygódka! Wyłożona białymi kafelkami!!! We frazie, której długość jakże pasuje do rytmicznie zwięzłej struktury oryginału (i przekładu)!

    Na tym podziękujemy już panu Królowi. (A mógł się powstrzymać przed wygłupieniem się. Nie skorzystał.)

  4. nameste’s avatar

    kwik :

    Co zawsze procentuje:

    Hehe.

  5. urbane.abuse’s avatar

    kwik :

    Znał więc niemiecki zupełnie biegle i dzięki temu na wsi austriackiej czuł się swobodnie.

    Oj, austriacka wieś i Hochdeutsch to są dwie niemal zupełnie różne rzeczy.

    nameste :

    (A mógł się powstrzymać przed wygłupieniem się. Nie skorzystał.)

    Widać nudzi się, siedząc w swoim niewydzielonym siedlisku. Ale jednocześnie trzeźwieje z neoliberalizmu, co się chwali.

  6. babilas’s avatar

    Bo Marcin Król już piętnaście lat temu ogłosił się najwybitniejszym polskim audenologiem i nie będzie mu tu Sośnicki tłumaczył na dziko i bez ledykimacji. Trzeba było spytać Króla o pozwolenie i radę. Albo przynajmniej jakieś serwituty oddać w przedmowie. Stąd protekcjonalne argumenty typu „ja byłem, ja widziałem, ja z Miłoszem rozmawiałem” – ale i tak konkluzja jadowita: dobrze brzmiące, ale po bliższej analizie równie kiepskie jak Miłosza. I jednym strzałem i litewski niedźwiedź i polski wróbel powalon. Ale Miłosz przynajmniej siwy łeb popiołem posypał (nie żyje, to nie zaprzeczy).

  7. telemach’s avatar

    urbane.abuse :

    Oj, austriacka wieś i Hochdeutsch to są dwie niemal zupełnie różne rzeczy.

    Akurat w tym przypadku to niekoniecznie. Z Kirchstetten do Wiednia można piechotą. I jest to o prawda mozolny, ale zawsze jeszcze spacer. Ot, jakby z Konstancina na Zoliborz.
    Innymi słowy: bardziej przedmieścia metropolii niż zadupie gdzie tylko można się błąkać wśród dialektów.

  8. kwik’s avatar

    Z drugiej strony z Bratysławy do Wiednia też można na piechotę.

  9. nameste’s avatar

    Będę brutalny. Nie po to pisałem swoje zgryźliwe (i nie pozbawione, jak sądzę, racji) uwagi powyżej, aby przejść do porządku dziennego nad sformułowaniem Magdy Heydel, którym hołdowniczo oddała co królewskie Królowi:

    Chciałabym nawiązać do wątku przekładowego w świetnym szkicu Marcina Króla, który o Audenie nie po raz pierwszy pisze ze znawstwem i zamiłowaniem.

    Owszem, w dalszej części tekstu o przekładach Audena daje rodzaj skontrum dotychczasowej historii przekładów WHA, owszem, łagodzi idiotyczną napaść Króla na tłumaczenie Sośnickiego, stosując (mało przekonujące) dyplomatyczne uniki w rodzaju:

    Nie umiałabym z pełnym przekonaniem bronić przekładu Sośnickiego, ale cieszę się, że powstał.

    Niemniej, łaskawa pani, jeśli dla pani szkic Króla był świetny, to żadnej z paninych opinii nie można traktować poważnie.

  10. kwik’s avatar

    Może po prostu nie każdy może sobie pozwolić na to, żeby nazwać Króla nadętym durniem. Z tekstu dość jasno wynika, że autorka się z nim zasadniczo nie zgadza.

    „Nie jestem zwolennikiem tego, by każdy mógł wyrażać swoją opinię publiczne w sposób nieograniczenie swobodny.”
    Król: Internet to nie śmietnik

  11. urbane.abuse’s avatar

    telemach :

    Z Kirchstetten do Wiednia można piechotą.

    Hihi, okazuje się, że nawet przez nie przejeżdżałem; niebity przyznaję, że czytając o wiosze uznałem (nie sprawdzając) że chodzi o jedną z setek Wioch Prawdziwych, a nie o przedmieście stolicy.

    nameste :

    jeśli dla pani szkic Króla był świetny

    Ja bym ten ukłon traktował jako typowy dla polskiego światka akademickiego; może kiedyś z tego wyrośniemy.

reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *