Myślałem, że jest czymś trochę innym: masłoską siecią neuronową. Owszem, jest w tym zupełnie bezpretensjonalnym wywiadzie kilka zdań, które to potwierdzają, na przykład:
Jeszcze niedawno bił z tego urok posługiwania się mózgiem na chybił trafił.
To bardzo ciekawe od czasu do czasu spojrzeć, co kiedyś miałam w mózgu. I odkryć, że ani jedna myśl czy skojarzenie się nie pokrywa.
A prawda wychodzi między słowami.
Ale są zdania (olśniewające), których nie da się zsyntetyzować „neuro‐sieciowo”. Największe wrażenie zrobił na mnie taki aforyzm:
Narodowość to już nie język, to akcent, z jakim mówisz po angielsku.
Jest też i ta fraza, którą wciepałem do tytułu blogonoty. Brzmi jakoś znajomo, to pierwsza mikrozagadka. Druga: w tytule („Wysokich Obcasów”) jest „B”, w tekście „b”.
* * *
No dobrze, przyznam się. Cały ten wywiad rozpada mi się na pojedyncze zdania. Zauważyłem też sympatyczne, ba, urocze zdjęcie. Na tyle dziś mnie stać.
-
nameste :
Uwaga, niektóre z dziesięciu (moich) zdań blogonoty są (po prostu) jakby ironiczne.
No i po co?
8 comments
comments feed for this article
Trackback link: https://nameste.litglog.org/2012/10/bog-rzeczy-malych/trackback/