klapsizm

Jednym z dominujących, archetypicznych motywów we współczesnej niemieckiej komedii romantycznej jest topos mezaliansu (kopciuszkizm), w którym książę spotyka dziewczynę z innych sfer, a ta – całkiem odmiennie od dziewcząt z jego sfery – okazuje się osobą mediatorem, idealnym materiałem na pierwszą damę, kimś, kto dzięki rozlicznym i niekonwencjonalnym zaletom gwarantuje miłość luduodrodzenie imperium. Jak to w Niemczech, książę okazuje się praktycznie zawsze przedstawicielem biznesu z tradycjami, dzierżonego przez stary arystokratyczny (często) ród, któremu to biznesowi trzeba wszelako pewnego odświeżenia, pewnej dynamizacji (zwłaszcza w sytuacji – również częstej – wiszącego nad produkcją strajku, wrogiego przejęcia czy nieudolności [arystokratycznego] zarządu itp.) i tu – zadanie dla dziewczyny.

Inaczej jest we Francji, tam – tradycja rewolucji burżuazyjnej zobowiązuje – arystokracja, jeśli się pojawia, przedstawiana jest nadprzeciętnie często w perspektywie satyrycznej, a mezalians ma wymiar obustronny: jedni mają kasę, drudzy [tylko] herb i kulturę, zatem po mnóstwie zabawnych qui pro quo strony uznają swoją równość‐w‐odmienności, przynajmniej w komediach romantycznych; zresztą topos mezaliansu nie jest aż tak dominujący jak w Niemczech.

Amerykańska komedia romantyczna nie ma dominujących (klasowych) toposów, panuje różnorodność. Polska komedia romantyczna, która jest popłuczyną po amerykańskiej, nie daje – w odróżnieniu od niemieckiej czy nawet francuskiej – żadnego wglądu w stratyfikację społeczną.

Żadnego w nią wglądu nie daje też (niestety popularne w sąsiadujących ze mną rejonach internetu) marszczenie mema klasizmu, a właściwie memów (w liczbie mnogiej), a właściwie trzy‐ lub dwu‐literowych skrótów, radośnie importowanych z rejonów, w których właśnie podlegają semantycznej destabilizacji.

Na ten rodzaj intelektualnych rozrywek chciałbym odpowiadać klapsizmem, co, przyznacie, jest i tak łagodną odpowiedzią.

* * *

Owszem, w Polsce (bywa, że na serio) uprawiane są klasowe narracje, na przykład uparcie odgrzewany przez „Politykę” czy „Gazetę Wyborczą” (dziwimy się, ale już tylko lekko) mit polskiej arystokracji. Mamy warstwy społeczne, o wciąż wysokiej dynamice zmian, którym daleko do okrzepnięcia wzdłuż, na przykład, dziedziczenia. Mamy mity kastowe (typu: lekarze rodzą lekarzy, prawnicy – prawników, profesorowie – profesorów #oh‐wait). Mamy wreszcie sytuacje strukturalne, jak na przykład prekariat: ludzi z najrozmaitszych warstw i w najrozmaitszych położeniach – obok studentów piszących magisterki są osoby po przejściach, w tej paradoksalnie dobrej sytuacji, że w ich regionie kraju istnieją oddziały telekomów, zatrudniające w call‐center, a obok nich wysoko kwalifikowani specjaliści zredukowani w ramach kryzysu.

Mamy też rozległą emigrację zarobkową, nie na tyle rozpoznaną i opisaną, by nie zaciemniała i tak dość mglistego obrazu.

Jedyną klasą, której istnienie nie budzi wątpliwości i którą potwierdzają najrozmaitsze statystyki, jest underclass, ludzie‐poza [systemem radośnie importowanych dwu‐ czy trzy‐literowych skrótów], czyli grupa – o paradoksie! – z definicji nie mieszcząca się w paradygmacie klasowego opisu.

* * *

Dlatego ogłaszam: nie przychodźcie do mnie z gadką klasową bez twardej socjologii w łapie. Bo spotka was – klapsizm.

I dotyczy to także (czy może: zwłaszcza) orędowników technoklasizmu, tych, co to wyróżnik klasowy (fakt, że namacalny) czynią ze stanu posiadania w dziedzinie gadgetry. Ajfoniarze kontra androidowcy, itp. Embargizuję was, koleżanki i koledzy, niniejszym.

Oczywiście, jest też proste wyjaśnienie: że to wszystko (co zaczęło mi – no, jednak – już nieznośnie doskwierać ostatnio) jest uporczywym trollingiem, podejmowanym i ciągniętym dla osłodzenia nudy w smutnym polskim internecie. Jeśli tak, proszę pokornie: zmieńcie temat, hę?

  1. Gammon No.82’s avatar

    Wyróżnikiem czego jest Psion 3a?
    http://en.wikipedia.org/wiki/Psion_Series_3

  2. nameste’s avatar

    @ Gammon No.82:

    Źle adresowane pytanie. Embargizuję.

  3. Gammon No.82’s avatar

    Nopsz, idę sobie.

  4. szprota’s avatar

    Natomiast chętnie bym ujrzała notkę, w której ciągniesz wątek zadzierzgnięty pod jedną z dyskusji – o Pędzie na Dach.

  5. nameste’s avatar

    @ szprota:

    Co oznacza tu „natomiast”?

  6. szprota’s avatar

    Że do meritum nie zamierzam się odnosić – poza pełnym uszanowania obejściem na paluszkach.

  7. fronesis’s avatar

    @nameste

    W ostatnim „Bez Dogmatu” nostalgiczny dość wywiad z Wacquantem o Bourdieu. Czy chodzi Ci na przykład o takie wypowiedzi:
    http://www.rozbrat.org/publicystyka/walka-klas/583-struktura-klasowo-stanowa-miasta-poznania

  8. nameste’s avatar

    @ fronesis:

    Linkowany tekst o Poznaniu to zaledwie odsyłacz (wzmianka kierująca do poważniejszych opracowań), ale w dobrym kierunku, w stronę wspomnianej przeze mnie twardej socjologii, która ujawnia swoje założenia, precyzuje kryteria i przeprowadza #last‐but‐not‐least badania. W tle zaś ma pewną robotę koncepcyjną.

  9. sheik.yerbouti’s avatar

    Czy topos mezaliansu nie jest w ogóle jednym z podstawowych obecnych w naszej judeochrześcijańskiej (hihi) kulturze? Oprócz romcomów są jeszcze spore połacie kultury również kręcącej się wokół tego tematu. Co do klas – bardzo cenne są dla mnie np. obserwacje Asghara Farhadiego, zupełnie niekomediowe. Ale to, hm, bardzo miękka socjologia.
    (chlip chlip, to teraz nawet nie będzie wolno pisać o nakryciach głowy w polskim życiu teatralnym..?)

  10. nameste’s avatar

    sheik.yerbouti :

    Czy topos mezaliansu nie jest w ogóle jednym z podstawowych obecnych w naszej judeochrześcijańskiej (hihi) kulturze?

    Myślę, że szerzej: w naszych patriarchalnych kulturach. Mezalians to side‐effect nieustannie powtarzanego testu na wytrzymałość władzy, własności i prawa, poddawanych erozyjnemu działaniu przez siły erosa, seksu, odrywania od rodu. Mezalians to lokalne zaburzenie (np.) dystrybucji prestiżu w kanałach władzy, własności i prawa, które jednak w szerszej i dłuższej perspektywie poszerza ich społeczną bazę.

    Dla mnie to jest bardzo ciekawe (ale nadal niejasne), że Niemcy, w czołówce retorycznie ceniących demokrację społeczeństw, mają taką wyraźną książęcą fantazję. Zapewne działa tu žižkiański mechanizm, w którym najżywsze fantazje powstają (i w ogóle: mogą powstać) w obszarach wzmożonego stłumienia. (Przyznam się też, że gdy oglądam takiego romkoma, zawsze się zastanawiam, co też ten arystokratyczny ród, dzierżący biznesa, robił w trakcie II wojny św.)

    pisać o nakryciach głowy w polskim życiu teatralnym

    Ale komu by się w ogóle chciało komentować czy może powielać tak durny, płaski i przenudny dżołk?

  11. nameste’s avatar

    sheik.yerbouti :

    Asghar Farhadi

    Może by pan kolega coś trombnął, hm.

  12. sheik.yerbouti’s avatar

    nameste :

    Może by pan kolega coś trombnął, hm.

    Właśnie, prawda, zbieram siły. A jeszcze mam Breaking Bad w zaległościach.

    (Przyznam się też, że gdy oglądam takiego romkoma, zawsze się zastanawiam, co też ten arystokratyczny ród, dzierżący biznesa, robił w trakcie II wojny św.)

    Przede wszystkim – co to za romkom? Niemiecki. W mundurach. Och.
    Niemcy i stare pieniądze to oczywiste podejrzenie, że dziadkowie wozili w bagażnikach swoich mercedesów cyklon B wiadomo gdzie, ale przecież prawie cała Europa, ze swoją kolonialną przeszłością, ma takich trupów pełne szafy. Francuzi, Anglicy, Belgowie, Portugalczycy – im starsze pieniądze, tym więcej na nich krwi czarnych, czerwonych i żółtych. Natomiast w Polsce – naszych swojskich, słowiańskich niewolników, chłopów.

  13. nameste’s avatar

    sheik.yerbouti :

    prawie cała Europa, ze swoją kolonialną przeszłością, ma takich trupów pełne szafy. Francuzi, Anglicy, Belgowie, Portugalczycy — im starsze pieniądze, tym więcej na nich krwi czarnych, czerwonych i żółtych

    I dlatego (czy raczej: może m.in. dlatego) w kulturze popularnej panuje odwrót od „starych pieniędzy” na rzecz „bezrodowodowej plutokracji”, a topos mezaliansu musi się przebierać w kostium „odrębności kulturowych” (że niby takie one są raczej poziome, nie pionowe).

  14. czescjacek’s avatar

    Jezu, skąd w ogóle wiesz, że istnieją jakieś niemieckie komedie romantyczne, już nawet bez wgłębiania się, co w nich jest

  15. fronesis’s avatar

    Myślę, że szerzej: w naszych patriarchalnych kulturach.

    Patriarchat w pewnym sensie [to] rodzaj „pedofilii”-mezaliansu. Przyczyny to m.in. wymuszona niedojrzałość mężczyzn (młodsi mężczyźni nie mogący się wyemancypować spod władzy starszych facetów), przedwczesna wymuszona dojrzałość kobiet, poprzez pracę (w takim sensie w jakim u Hegla sługa/niewolnik jest w lepszej sytuacji poznawczej). To powoduje, że związek faceta starszego z pozycją i kasą w „naturalny” sposób pasuje do młodszych kobiet. Taki układ. Skutkiem ubocznym są tabuny niedojrzałych facetów czekających na swe miejsce w patriarchalnym układzie. Ożenek ich z mniej więcej rówieśniczkami owocuje m.in. czymś, co na własny użytek nazywam eksternalizacją superego na postać żony.

  16. nameste’s avatar

    @ fronesis:

    Nie do końca rozumiem. Zaczyna się mniej więcej tak, jak w „majorat a nadprodukcja błędnych rycerzy”, kończy na tezie psychoanalitycznej. A gdzie mezalians?

    PS Jak powinno brzmieć pierwsze zdanie?

  17. fronesis’s avatar

    Olera, „zabrakło” małego „to” przed „rodzaj”. Przepraszam.

  18. sheik.yerbouti’s avatar

    A propos francuskich comromów: polecany entuzjastycznie przez Marcela ‘Intouchables’ przynosi kolejny przykład bogatego arystokraty (czyli i tytuł, i kassa). We Francji zwracamy przesadną uwagę na dziedzictwo rewolucji, tymczasem tam najwyraźniej rządzi dziedzictwo restauracji i Cesarstwa.
    Disclaimer: na razie obejrzałem jedynie trailer.^

  19. nameste’s avatar

    sheik.yerbouti :

    kolejny przykład bogatego arystokraty (czyli i tytuł, i kassa)

    Ale zobacz, że na wstępie (albo i przed) pokarano go.

  20. sheik.yerbouti’s avatar

    nameste :

    Ale zobacz, że na wstępie (albo i przed) pokarano go.

    [Już po obejrzeniu] Ojtam, niby tak, ale dalej jest mu całkiem dobrze – w przeciwieństwie do imigrantów z przedmieść, którzy tylko dzięki jego łasce mogą się wygodnie wyspać i umyć. Ech, ciężko jednak było na to patrzeć [film dobry, polecam].

  21. nameste’s avatar

    @ sheik.yerbouti:

    Dzięki za polecankę.

  22. ramone.alcin’s avatar

    „Twarda socjologia w lapie”, lubie to double entrendre.

  23. nameste’s avatar

    @ ramone.alcin:

    W łapie, nie w lapie [laptopie?]. Ni ma diakrytyków i ni ma Miłosza, cichosza.

reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *