Babilasowi dogrzało, zachciewa mu się lata muminków, właściwie nie wiem, z jaką intencją, byłoby to jaśniejsze, gdyby zadbał o większe M, ale pewnie – moje pierwsze skojarzenie – chodzi o jakąś bukę. Buko, przyjdź, stań (w sprawie nóg buk nie mam pewności, mają czy nie) albo cupnij, mróź. W jednym ma rację, panuje jakieś rozklejenie i znieczulenie, gdyby było 10 mniej, pewnie bym się zastanawiał, co tak naprawdę mógł oznaczać taki autystyczny komcio, a tak to mi wszystko jedno, może deszcz, może żar, może kometę.
W sprawie psa z dwoma mordami utknąłem na konsekwencjach. Czy jak ma dwie mordy, to musi mieć też dwie głowy, czy z jednej głowy mordy dwie dadzą się? Wszystkie znane mi dwumordce (najwięcej jest dwudziobów, zwłaszcza heraldycznych) mają też głowę do każdej. I dlaczego akurat pies?
Nie mam pojęcia, co tu można jeszcze. Więc o grzeczności, bo temat wydaje mi się niedokończony. Z Jeremy’ego Paxmana, o Anglikach:
Odette Keun była pod wrażeniem drobnych uprzejmości, jakie towarzyszyły każdej rozmowie.
„Problem z tymi ludźmi, prawdziwy problem – uznała wreszcie – polega na tym, że są uprzejmi. Grzeczność, życzliwość, uczynność, tolerancja, umiar, panowanie nad sobą, przestrzeganie reguł, pogodne usposobienie, dobre maniery, spokój, stoicyzm i niezwykle wysoki poziom życia społecznego – wszystko to są rzeczy godne podziwu, jakie odkryłam u Anglików.”
Jednak miały swoją cenę. Wrodzona skłonność do kompromisu powodowała, że nigdy nie mogli się zdecydować. Co gorsza byli nieznośnymi snobami.
Panna Keun twierdziła, że znalazła się raz przed publiczną toaletą, na której widniał napis: „Dżentelmeni jeden pens, mężczyźni darmo”, a za rogiem: „Damy jeden pens, kobiety darmo”. I gdy tak stała zdumiona implikacjami tego kastowego systemu toaletowego, podszedł do niej policjant i ku jej miłemu zaskoczeniu spytał, czy przypadkiem nie brakuje jej pensa.
-
Chodziło mi o tego psa, któremu gdzieś w Azji można przyszyć łeb od świni. Ale zrobiło mi się go nagle żal – gdyby organizm odrzucił przeszczep, żeby mu choć jedna morda została do tych wszystkich czynności mordzianych.
A co do ostatniego akapitu. Znajomy Rosjanin opowiadał mi swego czasu o konfuzjach, nieco podobnych do tych, które były udziałem panny Keun. Oto dawniej wszystko było jasne: ж – женщины i м – мужчины. Teraz wszystko na odwrót м – мадамы, ж – жентельмены.
(Nie wiem, jak sobie poradzi wordpress z cyrylicą, ufam, że chwacko).
-
nameste :
A to mają kłopot. W Polsce żadnego: p – panie, p – panowie.
W Polsce obowiązuje jasny i zrozumiały dla turystów z całego świata system kółka i trójkąta.
W Królewskiej Poczcie natomiast:
-
vierablu :
W Polsce obowiązuje jasny i zrozumiały dla turystów z całego świata system kółka i trójkąta
Kiedy niestety nie obowiązuje. Każda knajpa ma ambicję stosowania własnego, niepowtarzalnego systemu – od infantylnych (naprawdę widziałem! dzieci na nocnikach) po bespoke minimalism.
jedynie w klubach łatwo odróżniamy (po kolejce).Natomiast ciekawie o brytyjskiej współczesnej grzeczności tu
-
nameste :
W sprawie nóg buki, nic?
Rysunki sugerują brzuchonoga. Tekst jednak wspomina o „rozpościeraniu spódnic” przez Bukę celem użycia ich jako żagla. Oraz o siadaniu respective kucaniu, co sugeruje jednak posiadanie nóg. Buka jakoś zawsze kojarzyła mi się z xiężowską sutanną ;)
-
Babilasowi (o ile zrozumiałem) chodzi o taki humor niezobowiązujący, a jednocześnie (w drugiej warstwie) wyrafinowany. Kanikularnie odprężający, ale salonowo‐niezależnie odbiegający od rechotu debila.
Takiego już nie ma. Wówczas był, bo wynikał z potrzeby odreagowania rozpaczy, która ogarniała podmiot liryczny w momencie konfrontacji z rzeczywistością. Teraz jest trudniej. Zupełnie nie wiadomo jak sobie radzić z overkillem trywialności i codziennością jednorazowego użytku.
Pozostały odśmiechy niszowe, czytelne jedynie dla społeczności lokalnych. To zdumiewające, jak ludzie jeszcze potrafią się w tych niszach śmiać, dostrzegając nieczytelny dla nas komizm wynikający z równie nieczytalnego kontekstu.
Nam (wspólnego i czytelnego) kontekstu przeważnie brakuje.
Wójt gminy Ołobok ma żylaki.
-
W kwestii trójkąta i kwadratu zachęcam do łyka matematyki.
-
nameste :
[nie wiem, jak to fachowo] wypukłością nagłowną
Dla ciekawych a leniwych: podobno nazywa się to główką.
10 comments
comments feed for this article
Trackback link: https://nameste.litglog.org/2010/08/pies-z-dwoma-mordami/trackback/