tradycja a tradycjonalizm

Z tekstu wobec tradycji literackiej Henryka Berezy (drukowanego w „Twórczości” 12, 1967, oraz w Sposobie myślenia, 1989; cyt. za: Alfabetyczność, PIW 2018):

Sztuka stwarza najrozmaitsze szanse, wyklucza jednak szansę udanych powtórzeń. Prawdę mówiąc, jakiekolwiek powtórzenie w sztuce w ogóle się nie liczy. I wcale nie dlatego, że możliwości sztuki są różnorodne. W tym, co najistotniejsze, zdumiewa nie różnorodność sztuki, lecz jej tożsamość. Sztuka zawsze i niezmiennie wyraża niemal identyczne zdumienie nad życiem ludzkim, nad jego wspaniałością i nędzą, nad jego pięknem i grozą. I to zdumienie wyraża na nieskończoną liczbę sposobów, które wymyśla, stosuje, doskonali, jak długo to jest możliwe, i odrzuca ze śmiechem i wzgardą, żeby szukać nowych sposobów i wypróbowywać je dla podtrzymania przy życiu ludzkiej wrażliwości na świat, bo sztuka jest ze swej istoty walką ze śmiercią w jej najwcześniejszym przejawie stygnięcia i zamierania wrażliwości.

Nasza wrażliwość jest największa przy wszystkim, czego doświadczamy po raz pierwszy. Powtórzenie jest sprzeczne z istotą sztuki i kult tradycji nawet największy nie może mieć nic wspólnego z tradycjonalizmem. Tradycjonalizm jest czymś przeciw tradycji. Osłabia, a może nawet zabić jej siłę, nie będąc jej partnerem. Szansę partnerstwa z tradycją ma tylko nowatorstwo. Jeśli jej nie wygrywa, ma przynajmniej tę zasługę, że nie kala tradycji.

reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *