ad gest

Vilém Flusser
Gesty. Próba fenomenologiczna

przełożył Adam Lipszyc

Teoria ta [teoria informacji] wskazuje, że gest jest w tym mniejszym stopniu kiczem, im więcej zawiera informacji, oraz że przekazywana przez gest ilość informacji zależna jest od kodu owego gestu. Twierdzenie to ma ważkie konsekwencje. Wydaje się oczywiste, że im więcej informacji zawiera gest, tym trudniej jest odbiorcy go odczytać. Im więcej informacji, tym mniej komunikacji. A zatem im mniejszy zasób informacji w geście (im bardziej jest on komunikatywny), tym bardziej jest on pusty, przyjemny i „ładny”, ponieważ jego odczytanie wymaga mniej wysiłku. Tak więc teoria informacji dostarcza mniej lub bardziej obiektywnej miary tego, że emocjonalne gesty w serialach telewizyjnych głęboko poruszają „masy”. Ważne jednak, by odnotować, że teoria informacji sprawdza się o wiele lepiej w odniesieniu do kiczu niż w odniesieniu do prawdziwych usposobień. Potrafi wymierzyć banalność kiczu, lecz wobec oryginalności prawdziwej sztuki wydaje się równie empiryczna jak nasza intuicja. W żadnym razie nie może ona w krytyce sztuki zastąpić intuicji, tym bardziej zaś nie potrafi zaoferować teorii interpretacji.

Pod jednym względem teoria informacji może nam jednak dopomóc: idzie mianowicie o kwestię „pustki” i „pełni”. Jak twierdziłem, usposobienie jest pewną metodą, która nadaje nastrojom znaczenie, poddając je symbolizacji. Teoria informacji wskazuje (a przez to istotnie czyni krok w stronę teorii interpretacji), że symbol, który wyraża pewien nastrój, może być w mniejszym bądź większym stopniu pusty i że skala usposobień przebiega od pełni do pustki, od niewyczerpanego znaczenia do pustego gestu. Na jednym końcu skali lokują się pełne majestatu, nieliczne gesty, których znaczenie nie wyczerpało się przez tysiąclecia. Na drugim końcu lokuje się mnogość pustych gestów, które wykonujemy lub obserwujemy wokół siebie i które starają się wyczerpać „źródłowe” znaczenie przydane niegdyś naszym nastrojom przez owe majestatyczne gesty. Na przykład nastrój przyjaźni znajduje symboliczny wyraz w geście Kastora i Polluksa oraz w uścisku dłoni: pierwszy z nich jest pełnią sensu, drugi zaś jest już niemal całkowicie pozbawiony znaczenia. Przypuszczam, że idąc podobną drogą krytyka usposobień (czy po prostu krytyka sztuki) może stać się mniej subiektywna i pewnego dnia – choć z pewnością wymaga to wielkiego wysiłku – wypracować interpretację nie tylko kiczu, lecz także wielkich momentów, w których ludzkość nadaje znaczenie swemu cierpieniu i działaniu.

[całość – przekład wyboru z dwóch rozdziałów książki Viléma Flussera, Gesten. Versuch einer Phänomenologie, Fischer Verlag, Frankfurt am Main 1994 – tutaj]

reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *