Nie, zupełnie z innej strony (warto kliknąć w link, świetny blog pełen niesłychanych, a mało znanych rzeczy). Przypadkiem. Ale właśnie przygotowywałem się psychicznie do oglądania Coco avant Chanel z Audrey Tatou jako Coco i starsza od Coco o 10 lat Colette, świadkini epoki (a nawet zmiany epok), wydała mi się bardzo teges.
No przecież od razu kliknąłem. I grasowałem przez pół nocy (bo uwięziony w głuszy bez telefonu ale za to z dostępem). Dobrnąłem do postu o Sch. ale potem znów zjechałem na BibliOdyssey – i tam jak zwykle wsiamało. Ale nie żal.
3 comments
comments feed for this article
Trackback link: https://nameste.litglog.org/2010/09/koleta/trackback/