ewolucja

Poznański Wubepicak pokazał 9 pierwszych wierszy (nieodmiennie pochwalam tę praktykę) nowej książki z wierszami Darka Foksa Patriotka (2023). Kradnę jeden z nich:

Wykład o powieści

dla Tadry, na urodziny

Różnicę między powieścią wychudzoną, 
czyli słabą, a powieścią dorodną, 
czyli dobrą, objaśnię wam na przykładzie 
majtek. W powieści wychudzonej

bohaterka mówi, że zawsze chciała pójść 
na jakiś fajny wieczór autorski z torbą 
pełną bielizny w większym rozmiarze 
i zawartością tej torby rzucać w poetę,

natomiast w powieści dorodnej bohaterka 
powiedziałaby, że zawsze chciała pójść 
na długo wyczekiwany wieczór autorski 
w kiecce, zdjąć majtki i rzucić nimi w poetę.

Tych, którzy preferują powieść dorodną, 
zapraszam na piwo, a dla pozostałych 
mam tu kilka słowników; naukowo 
i z polotem opisano w nich słowo „majtki”.

27 kwietnia 2022

Być może Patriotka jest książką nawet dla tych, które wolałyby tytuł Matriota i jakiegoś nagiego faceta na okładce, czy nawet dla tych, którzy – wziąwszy na serio a wybiórczo frazy z samoopisu autora (bo nie wierzę, że DF jako autor okładki i „koncepcji graficznej”, nie mówiąc o samych wierszach, oddał hm, marketing w wyłączne ręce wydawnictwa) – mają natychmiastowy odruch ciśnięcia wierszy edgy dziadersa w kosz. Tak pierwsze jak drudzy (lub odwrotnie) odrzuciliby jednak szansę na... – no właśnie.

Na razie znam tylko 9 wierszy Patriotki (że jednak mam Łączniczkę Foksa/Libery, widzę, jeśli to nie złudzenie, wijącą się nić czasu między tytułami), na razie książki nie kupię, bo Wubepicak rozsyła przy użyciu Poczty Polskiej (nieodmiennie brzydzę się współczesnym wcieleniem tej instytucji). Niemniej, słowom „od dawna” oraz „gest pedagogiczny” [z owego samoopisu] nie muszę wierzyć na słowo.

Choćby dlatego, że od ponad dekady wisi u mnie na blogu Foksa Wiersz zamiast rozmowy (nieodmiennie darzę go sentymentem); oto jego fragment:

[...] Wróciłem 
na salę i mówię 
do Małgośki: „Ściągaj 
majtki, Małgośka”. 
Zawsze chciałem 

powiedzieć jej coś 
takiego. Małgośka 
spojrzała w stronę baru, 
ale Gruby Marcin 
schylił się właśnie, 
żeby podnieść ścierę. 

Spojrzała jeszcze 
w stronę telewizora, 
lecz rapujący papież 
nie ukoił jej bólu. 
Już chciałem 
powiedzieć, że mówię 

tak, bo jest mi to 
potrzebne do wiersza, 
kiedy chwyciła 
pełną butelkę żywca 
i rozwaliła mi 
głowę. [...]

...a całość tutaj.

* * *

Na czym polega ewolucja w Foksie? Ongiś jego podmiot mówiący wyrażał życzenie wprost. Teraz czeka, aż właścicielka bielizny sama wykona odpowiedni gest. (No i dekoracje zmieszczaniały.)


Notkę sponsoruje wyraz „nieodmiennie”.

reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *