wizje otwarte, porządkowe sprawy

Od końca, bo to rzeczywiście pewien koniec. W 2015 (ponieważ ludzkość bardzo zdurniała) założyłem fanpejdża na fejsie, stwierdziwszy, że jak ludzkości nie podsunie się tam linka, to słabo zagląda (choć nadal działa wspaniały wynalazek rss). Reklamowałem tam blogonoty, a także, korzystając ze sposobności, inne rzeczy; czasem zdarzało mi się też o coś powyzłośliwiać. Jakoś to szło.

W 2021 ludzkość jest zdurniona jeszcze bardziej, na przykład bez szemrania przyjmuje nieustające wezwania do potwierdzania, że nie jest robotem (choć właściwie – to jest), a fejs nagle zażądał numeru telefonu or else. No więc wolę else, mam dość bycia zarządzaną masąludzką.

Siemacie, ci którzy to czytają.

* * *

A teraz Wizje 2/2021. Redaktorzy piszą:

Numer zaczyna się nowymi utworami trojga spośród najważniejszych współczesnych polskich poetów i poetek, reprezentujących trzy różne pokolenia: Bohdana Zadury, Andrzeja Sosnowskiego (który tym razem jest autorem krótkich fragmentów prozatorskich – jednocześnie ulotnych i absorbujących) oraz Ilony Witkowskiej.

Zastanawiam się, ile jest łącznie i w sumie najważniejszych wsp. pol. poetów. I czy to się stopniuje. Czy mamy jeszcze ważnych poetów? Daty najważności, jakie są? Redakcjo, zblurbiłaś się.

Utwory (nowe) wymienionej trójki przeczytałem; nie warto o nich nawet słowa, i tak są najważniejsi^.

* * *

I po kolei, tylko wiersze (tylko polskie).

Wiersze Julii Fiedorczuk, konfesyjne, nie wciągają.

Wiersze Dariusza Sośnickiego. Coraz bardziej cenię tego ścichapękowego faceta, również za rodzaj wewnętrznej różnorodności. W zestawie szczególną uwagę zwracają Czy budowniczowie zdążą oraz Artystyczne meble.

Koniec roku obrotowego Natalii Malek, potwierdzenie (wieszczba) nasilającego się trendu cyklo‐poematów (czyli quasi‐poematów złożonych z wielu luźno powiązanych cząstek). Czy Malek jest najważniejsza?

W trzech wierszach Kira Pietrek bawi się.

Wiersze Magdaleny Bielskiej, jeszcze bardziej konfesyjne, nie wciągają.

Marta Podgórnik jak zawsze, jak zawsze. Te same ćwiczenia.

Publicystyka Tomasza Bąka.

Szymon Słomczyński jest konfesyjny dyskursywnie. Co z tym zrobić? Nie wiem, mnie nudzi.

Alegoryczny wiersz Jakuba Kornhausera biorę do szuflady „szyd z ludzkości (i fejsa)”.

Maciej Bobula stracił dystans (ale właściwie całe jego pisanie jest [stopniowym] wytracaniem dystansu), bardzo jest tu wkurwiony, pełen RiGCz‑u, nie wiadomo tylko, czy mu wolno.

Juliusz Pielichowski pisze klasykiem [zidentyfikować], przezornie nie ujawnia roku urodzenia w bio‐notce; poszedłem sprawdzić. Aha.

Wiersze Bartłomieja Majzla rymują mi się (w sposobie) z wierszami Jacka Mączki, ale ten drugi autor nie jest tak bardzo rozgadany.

Publicystyka Pawła Tomanka.

Grzegorz Tomicki, Chodzący po Miejscach.

Dziecięcy (z ducha) Janusz Radwański.

  1. hellk’s avatar

    Siema. Napiszę tylko, że to od bardzo dawna jedyne miejsce w sieci, któremu nie mogę, stary skwaszeniec, nic zarzucić.

  2. nameste’s avatar

    @ hellk:

    Tak, „Wizje” są w porządku..

reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *