amerykanie

Eric Fischl, watercolor, 1998
Wpadł mi w oko Eric Fischl, dzięki swoim śmiałym pociągnięciom i skłonności do portretowania (zwłaszcza) Amerykanów w ich trochę paskudnym i bardzo zadowolonym z siebie światku plaż, wnętrz, ze szczególnym uzwględnieniem urządzeń higienicznych, i uogólnionym domestic life. Mnóstwo więcej znaleźć można na stronie artysty.
Eric Fischl, Sunroom, scene 3, oil, 2002
Eric Fischl

Thx to Moon River.

  1. sheik.yerbouti’s avatar

    Bardzo fajny, kiedyś natknąłem się w jakimś albumie na jego Bad Boya z 1981 i byłem trochę zaskoczony śmiałością sceny. A co sądzisz o Johnie Currinie?

  2. nameste’s avatar

    sheik.yerbouti :

    co sądzisz o Johnie Currinie?

    No, taki trochę dudagracz o zasobnym mieszczaństwie wyższej półki, nie? Potworyczność obiektów u Fischla jest bardziej ukryta, nie można też wykluczyć pewnej dozy sympatii autora do swoich modeli.

  3. sheik.yerbouti’s avatar

    nameste :

    Potworyczność obiektów u Fischla jest bardziej ukryta,

    No, on po prostu wyraźnie lepiej maluje, zresztą jest znacznie starszy (doświadczenie) i mniej celebrycki (w sensie – on sam jako bohater np. relacji medialnych). Też go wolę.

  4. ramone.alcin’s avatar

    Ladny soft porn ;-)

reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *