zepsucie

Dyskusja pod blogonotą jeść trupa o podziale zwierząt na „pracowników”, „pożywienie” i „lokatorów” przypomniała mi poniższy wiersz z dziwnego, śmierciowego tomiku Dariusza Suski.

chomik mi się zepsuł, powiedziała Ala

chomik mi się zepsuł, powiedziała Ala,
schowała go w lodówce (i psestał się rusać),
gdy dziadek mi się zepsuł, w podstawówce, cała
rodzina się zjechała, miałem sen, że usiadł

w odrzutowcu trumny i pogroził mi palcem
kiedy go nie chciałem całować w policzek,
potem wystartował, jak Gagarin, w lalce
zbudził pierwszą miłość i rzucił ją (ciszej!),

chomik nam się zepsuł i kto go naprawi,
szukamy fachowca (co najmniej anioła),
żeby znowu przebierał łapkami (niech sprawi)
i jadł nam z ręki, i biegał po stołach

[z tomu: wszyscy nasi drodzy zakopani (2000)]

reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *